W tym czasie – jakieś siedem lat temu – pracowałem dla innego pracodawcy i mieszkałem w mniejszym mieście na wzgórzach na zachód stąd. To była mała rodzinna firma i właściwie to ja prawie w pełni zarządzałem, chociaż mój tytuł zawodowy dotyczył tylko kierownika. Właściciel był inwalidą, jego żona cały czas opiekowała się nim, a ich córka, choć oficjalnie była dyrektorem, większość czasu spędzała na rozkładaniu nóg dla sukcesji tak zwanych chłopaków, których jedyny „związek” z wydawało się, że jest to ich penisy z pochwą. A przez resztę czasu uprzykrzała mi życie, żeby udowodnić sobie, że to ona rządzi i wie o tym.
Dosłownie w ciągu dnia nie było ani chwili, w której byłabym wolna od groźby, że może nagle wpaść, żeby „sprawdzić księgowość”, albo wydać jakieś bezsensowne polecenia, co powinniśmy zrobić (nieuchronnie kontrując moje), a potem obwinianie mnie, gdy sprawy psują się, jak nieuchronnie. Ponieważ nie odgrywa w tej historii żadnej znaczącej roli, a samo myślenie o niej do dziś napawa mnie pogardą i obrzydzeniem, nie będę się zawracał sobie głowy wymyślaniem dla niej imienia. Możesz myśleć o niej jako o Suce.
Przypominam sobie, że pewnego wieczoru wróciłem do małego mieszkania, które wynająłem (dużo mniejszego niż to, które teraz posiadam), rozebrałem się do naga jak zwykle i byłem w wannie, kiedy zadzwoniła z mojej komórki. Jeszcze wtedy nie pomyślałem o przypisaniu jej dzwonka (błąd, który szybko naprawiłem) i kazałem jechać na lotnisko. Według niej ważny kontakt biznesowy miał przybyć późnym lotem, a on musiał zostać powitany, zjedzony i odprowadzony do hotelu.
Teraz nie tylko byłam sama, a nie towarzystwo, czas, wiedziałam – bo cholernie dobrze prowadziłam to miejsce – że nie oczekuje się „ważnego kontaktu biznesowego”. Chciałem jej powiedzieć, żeby to odepchnęła i sama go zabrała, jeśli będzie chciała. Ale gdybym to zrobił, szukałbym nowej pracy przed końcem tygodnia, a nie byłem wtedy gotowy na jej szukanie. Jeszcze nie.
(Później zdałem sobie sprawę, co się stało. Suka zaprosiła do siebie jednego ze swoich chłopaków spoza miasta, ale zapomniała, że umówiła się już na schadzkę z jednym ze swoich chłopaków na tę noc. go pod jakąś wymówką – prawdopodobnie musiała być poza miastem w pracy, nagły wypadek, nie wiesz – i wysłała mnie po niego.)
To była zimowa noc, zimna i deszczowa, a lotnisko było najbardziej posępne, jakie w życiu widziałem. A po odczekaniu solidnej godziny samolot został przekierowany do innego miasta do rana z powodu pogody, więc musiałem wrócić z powrotem, całkowicie zmarznięty, z humoru i gotowy walnąć Sukę prosto w łechtaczkę, gdyby zadzwoniła ponownie . Na szczęście tego nie zrobiła, udowadniając również, że „kontakt biznesowy” nie był niczym w tym rodzaju.
Tak wyglądała praca dla Suki.
Aż pewnego dnia poczułem ból w brzuchu. Myślałem, że mam wrzód, a może rak (nie próbuj autodiagnozy ze stron medycznych, ludzi!), a kiedy nie mogłem już tego znieść, postanowiłem odwiedzić gastroenterologa. Nie znałem żadnego gastroenterologa, a w końcu wybrałem tylko jednego online, ponieważ na jego stronie internetowej było jego zdjęcie i wyglądał współczująco, podczas gdy reszta to kobiety lub mężczyźni o twardych twarzach, którzy wyglądali jak starsze ogary z niestrawność, której nie potrafili wyleczyć.
Pozwólcie, że będę nazywać go Dylan, bo nie wyobrażam sobie innego imienia bardziej od jego prawdziwego. Kiedy zadzwoniłam do niego, żeby umówić się na spotkanie, powiedział, żebym natychmiast przyjechała – „Nie chciałbym, żebyś się zastanowiła, prawda?” – i powiedział mi, że skoro jego pielęgniarka wzięła niespodziewany dzień wolny, powinnam zabrać ze sobą kogoś, jeśli uznam, że potrzebuję przyzwoitki. Nie potrzebowałem opiekunki, więc poszedłem sam.
Biuro Dylana znajdowało się na parterze budynku handlowego, pomiędzy salonem meblowym a sklepem z artykułami żelaznymi. Musiałem przechodzić obok tego budynku wiele razy, nie wiedząc, że tam jest – jedynym ogłoszeniem, jakie raczył dać światu, była mała tabliczka w kolorze brązu z jego nazwiskiem i stopniami. Poczekalnia była pusta. Kiedy wszedłem, otworzył wewnętrzne drzwi do gabinetu i zaprosił mnie do środka.
Dylan był dość wysoki, dobrze zbudowany, prawdopodobnie o rok lub dwa starszy ode mnie, z ogoloną głową i przyciętą bródką. Miał przyjazny uśmiech i akcent, którego nie potrafiłam zidentyfikować; później odkryłem, że spędził dzieciństwo za granicą, a jego akcent był zakwaszony przez akcent kraju, w którym dorastał. Sprawdził mi ciśnienie i temperaturę krwi, zadał kilka pytań, a potem poprosił, żebym przystąpiła do badania Tabela.
"Nagi?" Zapytałem, żeby tylko rozjaśnić atmosferę. „Myślałem, że badania lekarskie zawsze przeprowadza się nago”.
– Cóż, może nie jestem wtedy lekarzem – powiedział z uśmiechem. „Na razie po prostu zdejmij bluzkę”. Nie musiał pytać, czy mam na sobie stanik. Jestem zbudowaną dziewczyną i tańczyłabym cały, gdybym jej nie nosiła. Pochylił się nad moim brzuchem, szturchając, szturchając i pytając, czy boli, a potem cofnął się i spojrzał na mnie z nieco dziwnym wyrazem twarzy.
„Czy dobrze śpisz?” on zapytał.
„Cóż…” szczerze mówiąc, Suka ostatnio najeżdżała moje sny. "Nie zawsze."
„A czy rano, po przebudzeniu, odczuwasz ból w szczękach?”
Przez chwilę gapiłem się na niego. Kiedy się obudziłem, absolutnie odczuwałem ból w stawach szczękowych, ale ustąpił, kiedy wstałem i zapomniałem o tym. „No cóż”, zapytałem, „co to jest? Jak długo mi zostało, żeby żyć?”
Znowu się uśmiechnął. „To nie jest śmiertelne, z wyjątkiem tego, że życie jest śmiertelną chorobą. Skoro nie mam dzisiaj nic do roboty – jak widzisz, nie jestem przeciążony pacjentami – czy mogę zabrać Cię na lunch? Możemy przedyskutować twoją sprawę przy jedzeniu.
„Czy to nie powinno być nieetyczne, czy coś w tym rodzaju, umawianie się z pacjentami?”
„Nie powiem, jeśli nie”.
Więc poszliśmy do pobliskiej restauracji. Miał on imitację afgańskiego wystroju, jak pamiętam, zrobiony jak skrzyżowanie wiejskiej chaty z jaskinią, a odźwierny nosił brodę, turban i coś, co jest znane jako „garnitur afgański”. Ale jedzenie – zakładam, że miało być autentycznie afgańskie, nigdy go nie jadłem – było zaskakująco dobre; płaski chleb tak cienki, że prawie przezroczysty, baranina pływająca w maśle i przyprawach oraz sorbety wody różanej na kruszonym lodzie.
Po jakimś czasie jedliśmy, Dylan usiadł i wpatrywał się we mnie, aż musiałam spojrzeć w górę i w jego oczy. „Czy czujesz się teraz trochę lepiej? Zrelaksowany?"
Zamrugałem. "Przypuszczam. Dlaczego akurat to pytanie?
„Ponieważ, Juliano, tak naprawdę nie masz z tobą nic złego fizycznie. Mogłabym oczywiście zamówić wiele bardzo kosztownych badań – USG i tomografię komputerową, endoskopię, co tylko chcesz – ale chociaż kosztowałyby twoją firmę ubezpieczeniową nieźle, mogę ci powiedzieć, że byłaby to strata czasu. Nie ma z tobą nic złego poza stresem.
Wziąłem szybki łyk sorbetu, a on poczekał, aż skończę się krztusić.
– Mam rację, prawda? Co to jest? Rodzina? Chłopak? Twoja praca?"
„Ach… nie mam właściwie rodziny. Jest tylko moja matka i jestem z nią w separacji. W tej chwili nie ma chłopaka. Więc to musi być praca.
Wyciągnął rękę i dotknął mojej dłoni czubkami palców. – Zły szef, prawda?
"Nie masz pojęcia." I przyłapałam się na tym, że opowiadałam mu wszystko o Suce io tym, jak uprzykrzała mi życie. „Nawet w tej chwili może zadzwonić do mnie z jakimś niedorzecznym żądaniem”.
„I przypuszczam, że zmiana pracy nie wchodzi w rachubę?”
– Właśnie teraz. Potrzebuję doświadczenia, aby dostać lepszą pracę i muszę być w stanie odejść na moich warunkach, kiedy chcę, a nie kiedy ona tego chce. Innymi słowy, nie mogę zostać zwolniony.
„Ach. Cóż, przepiszę ci lekarstwo na nadkwasotę i zespół jelita drażliwego, to pomoże, ale w końcu będziesz musiał znaleźć sposób na zmniejszenie stresu, a ja nie mogę ci w tym pomóc . Przynajmniej zawodowo.
"Zawodowo?" Byłem zaintrygowany. „A może nieprofesjonalnie?”
„Um… a jak byś wybrał się na przejażdżkę motocyklem ze mną?”
Zamrugałem zdumiony. „Nie mów mi, jesteś motocyklistą?”
„Cóż, tak, ale jeśli wyobrażasz sobie, że jestem Aniołem Piekieł lub kimś w tym rodzaju, zapomnij o tym. Wiesz, nie wszyscy z nas, motocyklistów, są przestępcami noszącymi łaty. Po prostu jeżdżę na rowerze dla zabawy. Ale możesz przyjść. To piekielnie zwalczający stres”.
Pomyślałem przez chwilę. Od wielu lat nie jeździłem motocyklem. "W porządku. Kiedy?"
Uśmiechnął. „Potrzebujesz odstresowania, muszę oderwać myśli od faktu, że nie byłem dzisiaj przeciążony pacjentami. A może teraz?
Połknąłem kawałek baraniny. I tak musiałem przełknąć. "W porządku. Chodźmy."
Jego motocykl stał na parkingu w piwnicy tego samego budynku, w którym miał swoją klinikę. Przyglądałem się temu z pewnym niepokojem.
– Nie roztrzaskasz mi głowy, prawda?
„Zawsze mam zapasowy kask.” Otworzył wybrzuszoną sakwę i wyjął ją. Była jasnoczerwona. „Przymierz, powinno ci pasować”.
„Dlaczego nosisz zapasowy hełm?” – zapytałem, zapinając go. „Czy często zabierasz swoje pacjentki na przejażdżki?”
„Chciałbym tylko”. Nacisnął guzik i silnik ożył. "Dostać się na."
Nie pamiętam, jaki był model jego motocykla. Był długi i niski, czerwony i czarny, a jego silnik dudnił tak, że mogłem go wyczuć na styku ud. A kiedy pochylaliśmy się na zakrętach, znalazłam siebie, nieproszona, obejmując go ramionami i mocno przytulając. Wydawało się, że mu to nie przeszkadza.
Po chwili byliśmy już za miastem (mówiłem, że nie jest duże) i jechaliśmy przez las. Zjechał z głównej drogi na mniejszą, a potem na tor. W końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie po jednej stronie było wzgórze, a po drugiej zalesiona dolina i tam zatrzymał rower.
– Stąd jest dobry widok – powiedział, wskazując miejsce, w którym ziemia opadała w dolinę. – Usiądźmy tam chwilę.
Zrobiliśmy. Trawa była gęsta i gąbczasta, więc oczywiście zdjąłem buty i skarpetki i wmasowałem w nią stopy. Pod nami drzewa ustąpiły miejsca odległej rzece, a potem płaskiej, zielonej równinie. Zachodzące za nami słońce malowało to wszystko w złotym wieczornym świetle.
"Czy przychodzisz tu często?" Zapytałam. – Oczywiście dobrze znasz to miejsce.
"Czasem. Powinieneś zobaczyć to miejsce w noc pełni księżyca.
– Więc przyjeżdżasz tu sam?
Zawahał się. "Nie zawsze."
Śmiałem się. "Wiedziałam. I uprawiasz z nią seks na tej trawie. Przyznać."
„Cóż, dobrze się czuję. I zmniejsza stres. Jak powinieneś wiedzieć. Spojrzał na mnie. – Nie jesteś dziewicą, prawda?
"Oczywiście nie. Ale dlaczego pytasz?
„Może to osobiste pytanie, ale jak dawno nie uprawiałaś seksu? To znaczy z innym człowiekiem?
"Za długo. Nieważne, jak długo, to za długo. To był najdłuższy suchy okres, odkąd straciłam dziewictwo, trwający czternaście miesięcy.
"Szkoda. Regularny stosunek seksualny jest jednym z najlepszych dostępnych środków redukujących stres. Ale nieważne. Czy do tej pory podobała ci się jazda na rowerze?”
"O tak."
"Świetny. Zabiorę cię teraz z powrotem, ale możesz znowu ze mną wyjść.
Włożyłem buty i kask, pojechaliśmy z powrotem do miasta, a on wypuścił mnie pod moim kierunkiem przed moje mieszkanie. Zanim znowu odjechał, patrzył na mnie uważnie.
– A co powiesz na ten weekend?
"Przepraszam?"
„Co powiesz na przejażdżkę ze mną w ten weekend? Chyba że masz coś lepszego do roboty.
„Nie mam nic lepszego do roboty” – powiedziałem. — Nie, chyba że Suka (powiedziałem mu, jak ją nazywam w myślach) wyda mi przeciwne rozkazy.
– Świetnie – powiedział. „Do zobaczenia w sobotę rano. Około dziesięciu?
– To wystarczy – powiedziałem.
Piątek był zły. Suka z jakiegoś powodu była w okropnym nastroju, spędziła cały dzień w biurze i doprowadziła sekretarkę do łez. Zrezygnowała też z całego mojego kolejnego kwartalnego biznesplanu, zastępując jakąś „inspirowaną” rzecz, o której marzyła, o której każdy z połową mózgu mógłby jej powiedzieć, że nigdy nie zadziała. A potem kazała mi przygotować do poniedziałku prognozy zysków z jej głupkowatych planów. Cóż, mogłem dać jej odpowiedź w pół sekundy, a odpowiedzią byłoby „zero”, ale musiałem siedzieć do jedenastej wieczorem pracując na komputerze, żeby wymyślić jakieś wyjaśnienie, dlaczego jej pomysły nie spełniłyby oczekiwań co do przychodów. A po wysłaniu jej całego bałaganu e-mailem z trudem udało mi się zasnąć porządnie wieczorem.
Tak więc w sobotę obudziłam się z bólem głowy i brzucha, i w połowie kusiło mnie, żeby zadzwonić do Dylana i żebrać. Ale perspektywa spędzenia dnia w samotności też nie była zbyt atrakcyjna, więc o dziesiątej stałem na chodniku, w okularach przeciwsłonecznych, bo dzień był upalny, i niosąc na ramieniu torbę, w której i zapakowaliśmy dla nas lekki lunch; kanapki z tuńczykiem i sok jabłkowy, jeśli dobrze pamiętam. Był na czas i patrzył na mnie od góry do dołu.
– Jesteś zestresowany bardziej niż kiedykolwiek, prawda?
"Skąd wiedziałeś?" Zapytałam.
„Masz taki wygląd. Suka, prawda? Nie czekając na odpowiedź wręczył mi zapasowy kask. „Cóż, postaramy się pozbyć tego stresu”.
To była pierwsza prawdziwa przejażdżka, którą odbyliśmy, drogami i ścieżkami, o których istnieniu nigdy nie wiedziałam, w dół krętymi uliczkami i przez lasy, gdzie liście filtrowały słońce, tworząc zieloną mgiełkę, a moje okulary przeciwsłoneczne zmieniały je w mętne, zielone morze. Niedługo po południu zatrzymaliśmy się na odpoczynek nad małym strumykiem i zanurzyliśmy w nim bose stopy, aby je ochłodzić. Wyjąłem jedzenie, które przyniosłem.
– Dobra dziewczynka – powiedział. „Czy podoba ci się dzisiejsza wycieczka?”
— Bardzo — powiedziałem. Było zielone i spokojne, woda wokół moich stóp chłodna, kamienie pod nimi gładkie i okrągłe, trawa pod moimi rękami miękka i byliśmy zupełnie sami. Prawie mogłem sobie wyobrazić, że Suka nie istnieje. „Czy uważasz, że całowanie gastroenterologa przez pacjentkę byłoby nieetyczne?”
„Nie powiem żadnemu stowarzyszeniu zawodowemu, jeśli ty…” nie dokończył, ponieważ moje usta były na jego. Czubek mojego języka przycisnął się do jego. Nie wiem, ile czasu minęło, zanim zerwaliśmy pocałunek, ale brakowało mi tchu.
– Wow – powiedział. „Nie żartowałeś, kiedy powiedziałeś, że od jakiegoś czasu nie miałeś żadnego kontaktu z ludźmi”.
Nagle poczułem się głęboko zmiażdżony, jakby kamień wpadł do mojego żołądka. – Masz na myśli, że się nie pieprzyłem. To masz na myśli. „Kontakt z ludźmi” równie dobrze mógłby być moim fryzjerem”.
"Masz rację. Ale to jest ten rodzaj kontaktu z ludźmi, którego potrzebujesz.” Pochylił się po kolejny pocałunek. – Lubisz się całować, prawda?
"Oczywiście, że tak. Ale to tylko całowanie. Tak naprawdę to nie czyni rzeczy lepszymi”.
„Możesz poczuć się lepiej po jeździe trochę dalej” – powiedział. Wsiedliśmy na rower i jechaliśmy dalej, ale nie było w tym mojego serca. Wciąż czułam, jak jego usta przyciskają się do moich, ale pulsowanie silnika jego motocykla między moimi nogami przypominało mi tylko o okropnej, straszliwej pustce mojego życia, która wydawała się skoncentrowana w pustce mojej pochwy.
Cienie były długie, kiedy zawróciliśmy do miasta i zatrzymaliśmy się w knajpie na jedzenie i wizytę w toalecie. Dylan spojrzał na mnie badawczo nad naszą kawą. „Co dokładnie cię niepokoi? Wcześniej byłeś znacznie szczęśliwszy. Coś się zmieniło. Czy to coś, co powiedziałem?
„O nie”, odpowiedziałem. "Nie chodzi o Ciebie. Po prostu…” Poczułem, jak w gardle i za oczami ściska mi gorąco. „Wiesz, nie mam życia. Nie byłem z nikim, i nawet nie mam na myśli seksu, od ponad roku, z wyjątkiem ciebie dzisiejszego popołudnia. I boję się włączyć komputer po powrocie do domu i zobaczeniu, co Suka odpowiedziała na moją pracę z zeszłej nocy.
– Wiesz, to dopiero sobota – powiedział Dylan. „Jesteś w swoim własnym czasie. Właściwie nie musisz sprawdzać jej odpowiedzi do poniedziałku.
– Ale będę się nad tym rozmyślać przez całą noc i do jutra – powiedziałem. „Lepiej, żebym to skończyła. Zakładając, że w ogóle zada sobie trud odpowiedzi. Może po prostu mnie zwolni.
– Nie, nie zrobi tego. Nie znam jej, ale znam typ. Wiedzą, że naprawdę nie mogą samodzielnie prowadzić rzeczy; wprawia ich to w furię, ponieważ doskonale zdają sobie sprawę z własnych ograniczeń i wyładowuje to na swoich pracownikach, tych, którzy faktycznie nimi zarządzają.
„Tak, to właśnie mówiłem…”
"Pozwól mi skończyć. To dlatego, że wiedzą, że nie są kompetentni, nie mają odwagi zwolnić swoich pracowników. Wydobrzejesz." Położył rękę na mojej. „W każdym razie pamiętaj, że jesteś człowiekiem i że twoim głównym obowiązkiem jest uszczęśliwianie siebie”.
„A jak mam to zrobić? Bez znalezienia innej pracy, którą już bym miał, gdybym mógł.”
„Może raz na jakiś czas umówić się ze mną na przejażdżkę? Z pewnością mogłeś to wszystko zostawić za sobą na cały ranek, prawda?
Przemyślałem. – To może być dobry pomysł. Dopóki twoja żona, dziewczyna lub kochanek nie ma nic przeciwko.
On śmiał się. „Jestem rozwiedziony i nie szukałem aktywnie zastępstwa. Więc nie ma komu przeszkadzać.
"Oh? W takim razie akceptuję. A może w następną sobotę?
Zrobił mały ukłon nad stołem. "Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem."
Później, kiedy odwiózł mnie do domu, wzięłam lekarstwa, które mi podał, i włączyłam komputer, postanawiając mieć to za sobą. Co zaskakujące, odpowiedź Suki była niemal pojednawcza. „Doceniła moje sugestie”, uznała, że „dobrze wyglądają” i kazała mi je wypróbować. To znaczy, że mimo wszystko skorzystam z moich oryginalnych planów.
Pomyślałam, że musiała się dokładnie przespać zeszłej nocy, zadzwoniłam do Dylana i mu to powiedziałam.
„Może przyjść jutro do mnie na lunch?” – spytałem pod wpływem impulsu. „Jestem okropnym kucharzem, ale jeśli cię otruję, możesz się z tego wyleczyć”.
„Założę się, że nie jesteś gorszy ode mnie” – odpowiedział. "Będę tam."
*********************************************
Nie żartuję, kiedy mówię, że jestem okropnym kucharzem; ale następnego ranka przynajmniej próbowałem włożyć trochę wysiłku. Nie chodzi o to, że wszedłem online, aby sprawdzić wyszukane przepisy, a nawet poszedłem na egzotyczne artykuły spożywcze, rozumiesz; Chciałam po prostu zjeść z drugą osobą w domu i poczuć się jak ktoś z normalnym życiem. A zmiana tonu Suki napełniła mnie taką ulgą, że wciąż czułam się z tego powodu wyniesiona. Moje szczęki nawet nie bolały, kiedy obudziłem się tego ranka.
Więc kiedy Dylan pojawił się w moich drzwiach, mogłem go przywitać czymś zbliżonym do pasty. Przyniósł butelkę czerwonego wina i podzieliliśmy się nią podczas jedzenia. Pozwoliłem mu mówić, a on opowiedział mi o swoim życiu, o tym, jak urodził się niedaleko mojego rodzinnego miasta, ale wywieziony za granicę, gdy był jeszcze dzieckiem. Jego rodzice zmarli za granicą, a on wrócił i zdobył dyplom lekarza, a potem ożenił się z kolegą z college'u medycznego. Ale małżeństwo bardzo szybko się zepsuło, mieszkali razem tylko kilka miesięcy, a po ostatecznym rozwodzie postanowił trzymać się z daleka od długotrwałych związków w dającej się przewidzieć przyszłości.
Potem rozmawialiśmy o filmach; oboje lubiliśmy science fiction, a Awatar i Dziewiąty Dystrykt wciąż były na tyle świeże, że mogliśmy o nich rozmawiać. Nienawidziłem, do dziś nadal nienawidzę tego pierwszego – wyobraźcie sobie bóstwo z całej planety, które ignoruje wołania własnych dzieci o pomoc, ale przychodzi z pomocą jakiegoś obcego, białego, amerykańskiego zbawiciela – i kochało to drugie. Dylan uwielbiał Avatara za efekty specjalne, powiedział, że Dystrykt Dziewiąty jest „zbyt ostry” i trochę się o to kłóciliśmy.
„Spójrz tutaj”, pamiętam, jak powiedziałem w pewnym momencie, pochylając się do przodu, „Dystrykt dziewiąty, mam na myśli Neill Blomkamp, nakręcił cały film z mniej niż przeklęty budżet promocyjny Avatara, więc…”
W tym samym momencie pochylił się do przodu i bardziej przez przypadek niż zamysł, nasze twarze nagle niemal się zetknęły, a pocałunek był zupełnie naturalny. Nasze usta spotkały się, nasze języki ześlizgiwały się i owijały wokół siebie. A potem jego ręce były na moich ramionach, podnosząc mnie na nogi.
„Powiedz mi, żebym odszedł”, powiedział, „a ja pójdę. Jeśli nie każesz mi iść, zabierz mnie do swojej sypialni. Teraz."
Spojrzałam mu w oczy i poczułam, jak moja pochwa wypełnia się nagłym, gorącym strumieniem płynu nawilżającego. – Nie odchodź.
Nie poszliśmy do sypialni, poruszaliśmy się w rodzaju tańca, rozbierając się nawzajem po drodze. W każdym razie nie miałam na sobie dużo – boso w niebieskiej sukience z biustonoszem i majtkami, jeśli dobrze pamiętam – i byłam naga na długo przed nim. Gdy weszliśmy do sypialni, jego spodnie opadły mu na kostki i przyciągnął mnie do ciasnego uścisku. Wsunęłam ręce w dół jego pleców, pod pasek jego gorsu w kształcie litery Y i ujęłam jego pośladki. Wciąż obejmując mnie, przesunął nas oboje w kierunku łóżka, a gdy poczułam, jak krawędzie dotykają moich kolan, chwyciłam bieliznę i ściągnęłam ją w dół.
Następną rzeczą, którą wiedziałem, leżałem na plecach na łóżku, moje stopy wciąż były na podłodze i szeroko rozstawione, podczas gdy Dylan pochylał się nade mną. Jego palce przesunęły się po moim kroczu i łaskotały wzdłuż warg sromowych, po prostu unikając rozcięcia. Wierciłem się, zdesperowany, by poczuć je w sobie.
– Jeszcze nie – wyszeptał i pochylił głowę, żeby wziąć mój sutek do ust. Jego zęby lekko szczypały, gdy jego palce nadal ściskały i łaskotały moje wargi sromowe. Jęknęłam i sięgnęłam, by chwycić jego penisa. Było gorąco i pulsowało w mojej dłoni. Potarłem go i szaleńczo machałem biodrami, aż z uczuciem błogosławionej ulgi poczułem, jak jego palce wślizgują się w moją płaczącą szczelinę. Najpierw jeden, a potem drugi palec wepchnął się do mojej pochwy i zaczął się obracać, jego ręka pchała się na spotkanie moich falujących bioder, podczas gdy jego usta ssały moje sutki.
Mój pierwszy orgazm uderzył bez ostrzeżenia. Zwykle czuję, jak nadchodzi, narasta, ale wybuchło znikąd tak nagle, że krzyknąłem w mieszanym szoku i ekstazie. Całe moje ciało zesztywniało i drżało, jakbym był pod wpływem porażenia prądem. Impulsy przyjemności rozchodziły się z mojej pochwy na brzuch, piersi i twarz, do oczu, aż je zacisnąłem, do umysłu, aż prawie straciłem przytomność.
Jeszcze zanim fala przyjemności opadła, poczułam, jak jego palce wysuwają się z mojej pochwy i spodziewałam się, że jego miejsce zajmie jego penis. Zamiast tego zsunął się po moim ciele i ukląkł na podłodze między rozchylonymi udami. Moje wargi sromowe są trójkątne, jak małe skrzydełka, a jego usta zamknęły się wokół nich i zaczęły je szarpać. Jęknęłam i wiłam się ponownie, przyjemność już powracała.
Kiedy koniuszek jego języka dotknął mojej łechtaczki, myślałam, że umrę. Oddech uwiązł mi w piersi, zakrztusiłem się drugim krzykiem, złapany w kolejnym orgazmie tak silnym, że musiałem wygiąć całe ciało poniżej szyi i ramion z łóżka. Jego język dźgał rytmicznie moją łechtaczkę, a ja drżałem, doszedłem i drżałem i dyszałem, ponieważ nie mogłem już nawet płakać.
Kiedy w końcu przestał lizać, sięgnęłam w dół, złapałam go za ramiona i przyciągnęłam na siebie. „Zamierzasz mnie teraz pieprzyć?” Zapytałam. „Czy możesz mnie przelecieć, bo nie sądzę, żebym mógł to przeżyć inaczej?”
– Tak – wyszeptał. – O tak. Uklęknął na łóżku między moimi udami, uniósł moje nogi nad ramionami, jego pulsująca głowa penisa znalazła moją pochwę, śliską od jego śliny i mojego nawilżenia, i wepchnął się.
Minęły lata i od tego czasu uprawiałem seks setki razy, ale nigdy nie zapomnę tego pieprzenia. Spojrzałam na niego, na jego ogoloną głowę i przyciętą kozią bródkę umieszczoną między moimi stopami, moje palce u nóg zaciskały się z przyjemności, jego dłonie chwytały moje golenie i jedyne, o czym mogłam myśleć, to „Uprawiam seks. O Boże, w końcu znów się przelecę. Właściwie to teraz się pieprzę. Z każdym pchnięciem sprawiał, że moje piersi opadały na moją klatkę piersiową, a ja lekko kładłam dłonie na sutkach, tak że ocierały się o nie i wysyłały przeze mnie wstrząsy ekstazy.
Nadchodził kolejny orgazm. Budowanie tego zajęło dużo czasu, ponieważ nasza pozycja tak naprawdę nie wywierała dużej bezpośredniej presji na moją łechtaczkę i ponieważ już doszłam tak mocno, że byłam trochę zdrętwiała, ale czułam, że to nadchodzi. Dylan również zbliżał się do własnego orgazmu. Zobaczyłem, jak spogląda w dół, obserwując, jak jego penis wchodzi i wychodzi ze mnie, gdy przyspiesza, i żałowałem, że nie mogę tego zobaczyć. Poczułam, jak twardnieje i gęstnieje we mnie, i gdyby moje nogi nie były uniesione ponad jego ramiona, rzuciłabym biodra, by sprostać jego pchnięciom.
Mój orgazm przyszedł trochę przed jego. Wzdrygnął się w skurczach wokół mojej pochwy, pobiegł do mojego brzucha i poczułam konwulsje krocza, gdy ścisnęłam jego penisa we mnie. Potem mocno zacisnął oczy, jęknął, a ja poczułam, jak gorąca, wilgotna powódź jego wytrysku tryska we mnie. Zostaliśmy tak przez chwilę, zanim jego erekcja ustąpiła, a on powoli się wycofał. Moje nogi zsunęły się z jego ramion, położył się na mnie, a gdy moje piersi były przyciśnięte do jego klatki piersiowej, wydawało mi się, że czuję bicie jego serca na prawym sutku, gdy moje dłonie głaskały go od tyłu głowy do pośladków . Całowaliśmy się długo.
– Minęło ci bardzo dużo czasu, prawda? powiedział.
– Dłużej niż myślałem – odszepnąłem.
„Cóż”, powiedział, „od teraz możesz go mieć tak często, jak chcesz lub potrzebujesz”.
*********************************************
Potem Dylan i ja pieprzyliśmy się prawie w każdy weekend. W soboty jeździliśmy na przejażdżkę, chyba że padało mocno lub za zimno, a potem wracaliśmy do mnie lub do niego i pieprzyliśmy się. (O dziwo, nigdy nie odwiedziliśmy tego miejsca, w którym przyznał mi się, że zabierał swoje kobiety na seks w świetle księżyca. Jestem w połowie zadowolony, że tego nie zrobił, ponieważ tak naprawdę nie chciałem dzielić się nim z nikim wspomnieniem .)
W niedziele, jeśli nie zostawał na noc, zawsze zapraszałam go do domu na lunch. Budziłam się, zanim jeszcze otworzyłam oczy, z przyjemną świadomością, że on przyjdzie i że będę uprawiać seks. Spędziłam rano gotując, albo w szlafroku bez niczego pod spodem, albo po prostu nago, oczekując jego telefonu, żeby dać mi znać, że przyjeżdża. Gdyby nikogo nie było widać przez okno lub przez judasza w moich drzwiach, otwierałabym je dla niego nago. Całowaliśmy się, zanim jeszcze zamknął za sobą drzwi, a ja zdejmowałam jego ubranie tuż za drzwiami. Prawie zawsze od razu pieprzyliśmy się w salonie, bez żadnych wstępów czy gry wstępnej. Najczęściej będzie na dywanie, z nim na górze w pozycji misjonarskiej. Czasami pchałem go na kanapę, siadałem okrakiem i zanurzałem się w jego penisie, podczas gdy on pieścił moje cycki. To był szalony seks, jakbyśmy desperacko nadrabiali stracony czas, mimo że pieprzyliśmy się tydzień, a nawet noc wcześniej.
Potem jedliśmy, a po umyciu się szliśmy do mojej sypialni i znowu uprawialiśmy seks, dużo wolniej, delikatniej, dłużej. A potem zwykle zasypialiśmy sobie na chwilę w ramionach, a wieczorem wracał do domu.
Nie było mowy o zamieszkaniu razem. Nie byliśmy zakochani; Nie sądzę, że kiedykolwiek wspomnieliśmy o słowie na „l” w związku ze sobą. To był seks, którego potrzebowaliśmy, seks i połączenie międzyludzkie.
Po kilku miesiącach znalazłem inną pracę, tę przed tą, którą mam teraz. Cieszyłam się – byłam zachwycona – że opuszczam Sukę, choć wiązałoby się to z przeprowadzką. Wydałem nawet małą imprezę dla Dylana, aby świętować, i skończyło się na tym, że pieprzyliśmy się całą noc.
„Nigdy więcej nie wpadaj w takie koleiny” – powiedział, gdy leżeliśmy splecieni razem. „Seks jest ludzką potrzebą, a chodzenie bez niego nie jest dla ciebie dobre”.
– Nie zrobię – powiedziałem. „Ale jeśli nie mam z kim spać w tym nowym miejscu, czy mogę odwiedzać cię od czasu do czasu? Dam ci mnóstwo ostrzeżeń, obiecuję, żebyś mógł usunąć z drogi swoją obecną inamoratę.
Zgodził się chętnie, ale do tego nie doszło. W moim nowym miejscu miałam koleżankę z pracy, która uwiodła mnie dosłownie piątego dnia w pracy, i przez kolejne miesiące nie brakowało mi seksu.
Ale to już inna historia na inny dzień. Zakładając, że chcesz, żebym to powiedział.