Była druga czterdzieści po południu i moja żona właśnie miała wyjść, żeby odebrać córkę ze szkoły, kiedy mój telefon wydał znajomy dźwięk „dzwonienia” oznaczający nadejście wiadomości. W piątki pracuję z domu, więc zakładając, że to była praca. Po prostu od niechcenia podniosłem telefon, gdy moja żona zakładała płaszcz. „Pieprzę się teraz. Potrzebuję twojego kutasa!” to czyta. Kto to jest? Zapytała moja żona. To było od mojej teściowej. Zająknęłam się lekko. „Uh... po prostu pracuj, kochanie, odpowiem za chwilę”. Nienawidziłem jej okłamywać, ale jakoś wydawało mi się to lepsze niż wyjaśnianie, że pieprzyłem jej mamę przez prawie rok. Ledwo te słowa opuściły...
1.3K Widoki
Likes 1