Zakończyliśmy pierwszą historię Steve'a i Yvonne po tym, jak Yvonne rozmawiała z dziećmi i powiedziała swojemu mężowi Robowi, że przez pełne pięć miesięcy będzie niewolnicą seksualną. Yvonne i Steve wrócili do kuchni na filiżankę herbaty, a Steve powiedział: „Pięć miesięcy? Czy naprawdę jesteś gotowy mieszkać tu ze mną przez pięć miesięcy?”
Yvonne odpowiedziała: „Jeśli będziesz mnie mieć tak długo”. Steve uśmiechnął się i powiedział: „Wracaj do łóżka, zanim zmienisz zdanie”. Jej odpowiedź była nonszalancka: „Co jest nie tak ze stołem kuchennym?” Wstała, po czym usiadła na stole i oparła się na łokciach, pozwalając, aby koszula Steve'a rozchyliła się, odsłaniając jej piersi. Steve wstał, chwycił za talię jej majtek i ściągnął je. Gdy już miał zanurzyć swojego kutasa w jej mokrej, czekającej cipce, powiedział
– Nie masz nic przeciwko, jeśli zadam ci pytanie? – odpowiedziała Iwona
– Zapytaj mnie o cokolwiek. Następnie Steve powiedział
„Czy kiedykolwiek publikowałeś w Internecie historie pornograficzne?”
Możesz przeczytać całą historię „Yvonne” Steve’a Britona przed przeczytaniem kolejnej czwartej części. Części druga i trzecia („Yvonne i Steve jadą do Meksyku (Ukryta plaża)” oraz „Yvonne i Steve na Florydzie (Haulover i Trapeze)” są jeszcze niepublikowane. Jeśli recenzje poniższych książek będą pozytywne, opublikuję je.
Minęło te pięć miesięcy. Yvonne nadal pracowała w biurze i widywała się z dziećmi w każdą sobotę po południu i w każdą środę wieczorem, z wyjątkiem sytuacji, gdy ona i Steve podróżowali. Rzadko widywała Roba i rozmawiała z nim tak rzadko, jak to możliwe. Kiedy rzeczywiście rozmawiała z Robem, dręczyła go ostrymi zadziorami i komentarzami na temat tego, jak wydał ją na hazard i sprzedał jako niewolnicę seksualną w ramach spłaty swoich długów hazardowych. „Tak, pieprzy mnie codziennie”. „Tak, jego kutas jest trochę większy od twojego, ale nie na tyle, żeby mnie zranić”.
Steve traktował Yvonne jak królową. Regularnie grali w tenisa i razem ćwiczyli na siłowni. Yvonne straciła każdą dodatkową uncję, jaką kiedykolwiek zyskała, i wkrótce miała ciało kobiety o połowę młodszej. Steve dał jej pieniądze na zrobienie włosów i paznokci. Steve kupił mnóstwo ładnych ubrań dla Yvonne. Obcisłe, seksowne stroje na siłownię, profesjonalny strój do pracy, zwariowana łasica na plażę i prawie przezroczyste monokini na wakacje na plaży. Często się kochali, a Yvonne prawie zawsze miała co najmniej trzy (lub więcej) orgazmy. Gdy pięć miesięcy dobiegało końca, Yvonne zastanawiała się, co zrobić. Ponieważ Rob i dzieci myśleli, że przez pięć miesięcy została sprzedana jako niewolnica seksualna, nie wiedziała, jak „urzeczywistnić” swoją historię. Jak mogła wytłumaczyć dzieciom, że dobrowolnie mieszka z mężczyzną, którego kocha? Mężczyzna, który zapłacił 200 000 funtów za prawo do posiadania jej jako niewolnicy seksualnej na jeden dzień, a potem wypuścił ją na wolność bez zobowiązań? Że została ze Stevem, bo tego chciała. Yvonne martwiła się o swoje dzieci, a jej poczucie winy rosło z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Rob błagał ją, aby mu wybaczyła, błagał, aby spróbowała poskładać ich małżeństwo na nowo.
Wreszcie, w dniu, w którym miała się zakończyć jej fałszywa służba, Yvonne powiedziała Steve’owi: „Musimy porozmawiać. Steve. Muszę ci coś powiedzieć, żeby spróbować wyjaśnić, co muszę zrobić. Och, Steve, wiesz, że cię kocham. traktowali mnie lepiej niż ktokolwiek kiedykolwiek w całym moim życiu. Może jestem głupia, może dlatego, że tak cudownie rozpieprzyłeś mi mózg” – powiedziała z pół śmiechem. „Och, Steve! Gdyby nie dzieci… cholera. Czuję się winna, że porzuciłam swoje małżeństwo, winna, jeśli cię porzucę, winna, jeśli nie wrócę do dawnego życia jako żona i matka. Jestem przygnębiony."
Steve słuchał przez długi czas, jak Yvonne mówiła dalej i mówiła dalej. W końcu powiedział: „Yvonne, zrób wszystko, co uważasz za najlepsze, cokolwiek musisz zrobić”. W końcu Yvonne powiedziała mu, że musi wrócić do dawnego życia, że nie ma wyboru, że jest zobowiązana. Steve zapewnił ją: „Yvonne, kocham cię. Kocham cię wystarczająco, aby zostać z tobą na zawsze i kocham cię wystarczająco, aby pozwolić ci odejść. Ale musisz zrozumieć, że nie mogę żyć jak jojo. Jeśli mnie opuścisz, jeśli wrócisz do Roba, to już koniec. Nie mogę znieść czekania, aż dowiem się, czy wszystko się ułoży dla ciebie i twojego męża, czy nie, czekania, aż dowiem się, czy do mnie wrócisz. Jeśli odejdziesz, to koniec .”
Iwona płakała i płakała. Steve trzymał ją delikatnie w ramionach, następnie pocałował ją w czoło i Yvonne poszła do samochodu, nie odwracając się, gdy Steve patrzył, jak odjeżdża. Steve poczuł się bardziej pusty niż kiedykolwiek, odkąd Nancy zmarła ponad półtora roku wcześniej. Yvonne płakała przez całą drogę do domu. Zaparkowała przecznicę od domu, osuszyła oczy i próbowała uspokoić się. W końcu powoli przejechała ostatnią przecznicę, zaparkowała i weszła do domu. Rob siedział przy kuchennym stole.
– Cześć – powiedziała Yvonne.
Rob odpowiedział: „Cześć, Yvonne. Jak się masz?” Przez chwilę prowadzili pogawędkę, ale wyglądało to tak, jakby byli zaledwie znajomymi. Nie było żadnej więzi emocjonalnej. Dzieci były z przyjaciółmi. Po chwili włączyli telewizor i w ciszy obejrzeli jakąś starą powtórkę. Dzieci wróciły do domu i spędziły kilka minut z Yvonne, po czym udały się do swoich pokoi, aby porozmawiać z przyjaciółmi i surfować po Internecie. Yvonne wykonywała wszystkie czynności, czując się pusta i samotna, nawet gdy Rob i dzieci byli w pokoju. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu Yvonne przeżywała każdy dzień tak samo, jak w dniu, w którym wróciła do domu. Pewnego piątkowego wieczoru zatkał się zlew kuchenny.
„Rob, woda nie spływa do zlewu. Jest zatkana”.
„Yvonne, wiesz, że nie jestem dobry w naprawach domowych, zwłaszcza hydraulicznych. Po prostu wezwij hydraulika” – odpowiedział Rob. Yvonne zadzwoniła do sześciu hydraulików, zanim znalazła takiego, który mógł przyjść następnego dnia. Kiedy nastał poranek, Rob był na anonimowym spotkaniu swojego hazardzisty, a dzieci były z przyjaciółmi. Zadzwonił dzwonek do drzwi i Yvonne otworzyła i zastała grubego, nieogolonego mężczyznę w zatłuszczonym kombinezonie, a obok niego przystojnego młodego mężczyznę w szortach.
– Wezwałaś hydraulika, mamo?
„Tak” – odpowiedziała Yvonne. – Tu jest zlew kuchenny. Poprowadziła ich przez dom do kuchni. Młodszy mężczyzna niósł skrzynkę z narzędziami. Starszy mężczyzna zajrzał pod zlew i chrząknął.
– Spokojnie, chłopcze. Będę w ciężarówce i zapalę. – zapytał starszy mężczyzna, wracając do drzwi wejściowych. Młodszy mężczyzna odłożył skrzynkę z narzędziami i zszedł na podłogę. Nie był dużo starszy od syna Yvonne i był jak najbardziej uroczy. Miał chłopięcy uśmiech i dołeczek w policzku. Położył się na plecach i wczołgał się z powrotem pod zlew.
„Mamuś, masz pod ręką wiadro lub patelnię?” – powiedział młody człowiek. – Mógłbym pójść do ciężarówki i wziąć jednego.
Yvonne odpowiedziała: „Nie. To znaczy tak, mam wiadro, nie musisz jechać do ciężarówki”. Yvonne przyniosła wiadro i podała je młodemu mężczyźnie. Jego spodenki były krótkie, a kiedy się wiercił, podjechały do góry, a jego jądra wypadły na zewnątrz. Wyglądało na to, że tego nie zauważył, więc Yvonne nic nie powiedziała. Cholera. Miał duże jaja. Yvonne i Rob próbowali się kochać kilka razy. Było to powierzchowne i niezadowalające dla Yvonne. Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo była napalona, dopóki nie zobaczyła tych pięknych młodych jąder wystających z nogawki spodenek młodego hydraulika. Iwonie zabrakło słów. Ona tylko spojrzała i oblizała usta.
Hydraulik zaczął mówić. „Jestem tylko praktykantem. Panie Smith, to mistrz hydrauliki. Za tę pracę będzie mu pan płacił stawkę księgową. Gdy skończę, sprawdzi moją pracę i wystawi panu rachunek. Mam jeszcze dwa lata zanim otrzymam certyfikat.” Yvonne tylko wpatrywała się w młode jądra zwisające ze spodenek młodzieńca i próbowała przestać się trząść. W końcu przeprosiła i poszła do swojej sypialni, aby się przebrać.
W swojej sypialni Yvonne przeczesała włosy pędzlem i szybko nałożyła odrobinę szminki. Następnie zdjęła luźne dżinsy i bluzę i włożyła swój seksowny strój do ćwiczeń. Obcisłe spodenki podkreślały jej tyłek i były na tyle krótkie, że pozwalały na ukazanie pośladka. Założyła cienki podkoszulek, bez stanika i spojrzała w lustro. Jego sutki były twarde, a cienki top sprawiał, że jej penisy były dobrze widoczne. Pospieszyła z powrotem do kuchni, trochę zdyszana i zarumieniona. „Wróciłam” – oznajmiła.
Młody mężczyzna wysunął się spod zlewu, spojrzał na nią i wyraz zaskoczenia przemknął przez jego twarz. Jego wzrok powędrował prosto na jej piersi, a usta otworzyły się. Wyjąkał: „No cóż, mamo, skończyło się. Obawiam się, że stawka za książkę wynosi półtorej godziny i tyle pan Smith wystawi ci rachunek, mimo że naprawienie tego zajęło mi tylko dwadzieścia minut”.
"Dwadzieścia minut?" – powiedziała Iwona. „Pan Smith prawdopodobnie nawet nie dopalił papierosa. Czy chciałbyś napić się herbaty przed wyjściem?” Młody człowiek uśmiechnął się i pokręcił głową. Yvonne zabrała się za robienie herbaty. Młody człowiek siedział przy kuchennym stole.
„Mam, mam na imię Collin. To bardzo miło z twojej strony, że zaproponowałaś mi herbatę. Jako praktykant wykonuję całą pracę, a pan Smith dostaje wszystkie pieniądze. Dzięki niemu mam mnóstwo zajęć przez cały dzień”.
„Nie musisz mówić do mnie „mamo, mam na imię Yvonne”. Uśmiechnęła się do niego, po czym nalała gorącej wody do czajnika. Wyjęła z szafki dwie filiżanki i dwa spodki i podeszła za Collinem, po czym sięgnęła ponad nim, aby postawić przed nim filiżankę, muskając lewym cyckiem jego prawe ramię. Prąd płynął od sutka prosto do łechtaczki. Ledwie mogła uwierzyć w to, co robi. Przyniosła czajnik do stołu i ponownie, przechodząc za Collinem, oparła się o jego plecy i przerzuciła piersi przez jego ramię. Jej podkoszulek miał dość cienkie ramiączka i bardzo duże otwory na ramiona. Kiedy Yvonne obeszła stół i pochyliła się, żeby nalać sobie herbaty do własnej filiżanki, stała nieco bokiem do Collina. Miał widok na bok jej lewego cycka przez otwór na ramię podkoszulka. Collin pomyślał, że jest najseksowniejszą MILF, jaką kiedykolwiek widział.
Yvonne usiadła naprzeciwko Collina i pogrążyli się w krótkiej pogawędce. Zapytała go o jego pracę, co robi poza pracą i czy ma dziewczynę. „Nie, nie teraz. Miałem jednego, ale poszła na uniwersytet i związała się tam z jakimś facetem”. wyjaśnił. Następnie Collin zaczął opowiadać o rugby.
– Lubisz oglądać rugby? – zapytała Iwona.
„Nie, mamo, mam na myśli Yvonne. Lubię GRAĆ w rugby.
– Och, jesteś w drużynie? zapytała.
„Nie, „ma… Yvonne. Nie dokładnie. To znaczy mamy zespół, ale nie jest to formalne. To tylko niektórzy z moich kumpli. Nazywamy siebie „T” dla Tradesmen i gramy przeciwko innej nieformalnej drużynie zwanej „P”, ponieważ wszyscy oni ukończyli szkołę publiczną i uniwersytet. Ja i moi koledzy jesteśmy handlarzami, praktykantami, ludźmi pracującymi. „T” to przeważnie profesjonaliści, adwokaci, architekci, no wiesz, goście, którzy nie pocą się i nie brudzą w pracy. Spotykamy się w niedziele w parku, chyba że pada deszcz. Dlaczego nie przyjdziesz czasem nam kibicować? A po meczu wszyscy idziemy do pubu, gdzie przegrana drużyna kupuje kolejkę dla zwycięskiej drużyny. Czy tego byś chciał?”
Yvonne odpowiedziała: „Tak. Myślę, że by mi się to podobało. Czy możesz podać mi swój numer, żebym mogła zadzwonić wcześniej i upewnić się, że mam odpowiedni czas i miejsce?” Wstała, wzięła ołówek i papier i jeszcze raz pochyliła się nad jego ramieniem od tyłu, wciskając swoje piersi w jego plecy, położyła papier przed nim na stole i mówiła cicho do jego ucha. „Słuchaj, po prostu napisz to dla mnie. OK.?”
Collin sięgnął za siebie i przesunął dłonią po zewnętrznej stronie nogi Yvonne, a następnie z powrotem w górę, powoli i stopniowo przesuwając swoją dłoń od zewnętrznej strony jej nogi do wewnętrznej strony uda. Yvonne zadrżała lekko, po czym wydała z siebie prawie niesłyszalny jęk, gdy dłoń Collina dotknęła jej gorącego, mokrego krocza. Potem szepnęła Collinowi do ucha mokrym głosem: „Twój adres też”. gdy polizała jego ucho, a potem delikatnie je ugryzła. W tym czasie Yvonne prawie całkowicie wymknęła się spod kontroli. Odsunęła krzesło Collina od stołu, obróciła się twarzą do niego, a potem usiadła na nim okrakiem i usiadła na jego kolanach twarzą do niego. Pocałowała go z otwartymi ustami i zaczęła ocierać się cipką o jego twardego jak skała kutasa. Sięgnęła w dół i rozpięła jeden guzik u góry spodenek Collina, rozsunęła zamek i wyjęła jego kutasa. Cipka Yvonne pulsowała, gdy odsunęła spodenki, chwyciła kutasa Collinsa i wbiła się w nią. Poruszała się w górę i w dół na kutasie Collina, gdy Collin podciągał jej podkoszulek do góry i przez głowę. Rzucił go przez kuchnię i zaczął ssać jej lewy cycek. Oboje byli w szale.
Collin wstał z Yvonne nabitą na jego kutasa, po czym posadził ją na kuchennym stole, położył ją na plecach i szeroko rozłożył nogi, przez cały czas nie wyjmując z niej kutasa ani nie tracąc udaru. Gdy Collin szybko ruchał Yvonne, leżącą na kuchennym stole z rozłożonymi nogami, krzyknęła: „Och, Steve, pieprz mnie!” Przerażona Yvonne zdaje sobie sprawę, co powiedziała. Zadzwoniła do Collina Steve’a. Czy słyszał? Czy go to obchodziło? Collin po prostu uderzał jak młotek. Yvonne wróciła do rytmu i poczuła narastający orgazm. Collin znów dotknął jej ust, a ona wysunęła język. Następnie Collin dał Yvonne swój język, który ona wessała do ust. Collin przyspieszył. Yvonne wiedziała, że jest blisko, potem ryknął, a ona poczuła strumień za strumieniem jego gorącej spermy uderzającej w nią. Jęczała i jęczała, gdy doszła do pierwszego dobrego orgazmu, odkąd opuściła Steve'a. Tempo Collina zwolniło. Oboje byli zdyszani. Collin wyciągnął się powoli, wypuszczając ostatnią spermę na podłogę, gdzie zmieszała się z sokami wyciekającymi z jej dokładnie wyruchanej cipy. Szorty Collina sięgały mu do kostek. Podciągnął je do góry i wepchnął penisa z powrotem. Yvonne leżała na kuchennym stole i uśmiechała się złośliwie.
„No cóż, mamo. Myślę, że zająłem się twoim problemem z hydrauliką, przynajmniej na razie. Lepiej pójdę po pana Smitha, żeby mógł się pod tym podpisać”. – powiedział Collin. „Masz mój numer, więc możesz do mnie zadzwonić, jeśli będziesz czegoś jeszcze potrzebować”. Uśmiechnął się, wziął swoją skrzynkę z narzędziami i wyszedł. Yvonne pobiegła z powrotem do swojej sypialni i szybko przebrała się z powrotem w ubrania, które miała na sobie przed przybyciem hydraulika. Smith wróciła bez Collina, zajrzała pod zlew kuchenny, po czym wręczyła jej rachunek, który Yvonne zapłaciła gotówką. Mniej więcej godzinę później Rob wrócił do domu.
– Czy hydraulik tu dotarł? zapytał Roba.
"Tak." Odpowiedziała Iwona. „On się wszystkim zajął”.
W niedzielę po śniadaniu Yvonne powiedziała Robowi i dzieciom: „To piękny dzień. Chodźmy wszyscy zrobić coś na świeżym powietrzu”. Rob jęknął z wyrazem bólu na twarzy. Dzieci po prostu rzuciły jej „spojrzenie”, które rzucają dzieci, gdy rodzice sugerują coś, co odciąga je od przyjaciół. Następnie Yvonne powiedziała;
„No cóż, to zbyt ładny dzień, żeby zostać w domu i oglądać telewizję. Wychodzę”. Umyła naczynia i wzięła prysznic, starannie ubierając się w swój najseksowniejszy strój do ćwiczeń, a następnie nakładając na niego luźny dres. Wychodząc z domu, powiedziała na tyle głośno, aby wszyscy ją usłyszeli
„Wychodzę. Na pewno nie chcesz spędzić ze mną dnia w parku lub gdzieś?”
Będąc już w samochodzie, Yvonne spojrzała na kartkę papieru, na której Collin zapisał swój adres i numery telefonów. Zastanawiała się, czy nie zadzwonić, ale zdecydowała się po prostu pojawić w parku. Po zaparkowaniu zdjęła luźne dresy i wyszła z samochodu ubrana w swój najseksowniejszy strój do ćwiczeń, ale ze sportowym stanikiem pod podkoszulkiem. Trafiła na teren, gdzie amatorzy grają w rugby. Na boisku pojawiły się dwie grupy młodych mężczyzn. Jedna grupa nosiła mundury, przynajmniej pasujące do siebie koszule, złote i niebieskie, z dużym, profesjonalnie wyhaftowanym na plecach dużym „P”. Druga grupa młodych mężczyzn miała na sobie mieszankę podartych dżinsów, szortów, butów roboczych, zniszczonych tenisówek, bluz i T-shirtów. Każdy miał na plecach koszuli dużą literę „T”, namalowaną, być może napisaną magicznym markerem. Wszyscy „P” mieli drogie fryzury i byli albo gładko ogoleni, albo mieli starannie przystrzyżone wąsy. „T” mieli postrzępione brody lub 3-dniowe zarosty, długie włosy i raczej obdarty wygląd. Yvonne usiadła i słuchała przekomarzań.
„Hej, dupku, pożyczyłeś te buty robocze od swojej matki?” krzyknął na P.
„Pierdol cię, bogaty, zepsuty kutasie” – odpowiedział T. Przekomarzanie trwało tam i z powrotem, gdy kopali piłkę. Po pewnym czasie stało się jasne, że „T” nie było tak naprawdę gorzkie czy pełne nienawiści, ale po prostu żartobliwe. Z drugiej strony, „P” były czasami naprawdę paskudne, złośliwe i sprawiały wrażenie zepsutych kutasów. W końcu pojawił się starszy mężczyzna w pasiastej koszuli. Strony wyrównały i gra rozpoczęła się na dobre. Gracze „P” podawali sobie piłkę tam i z powrotem, kopiąc ją szybko, w skoordynowany i wyćwiczony sposób. T przypominali raczej tłum, wrzeszczący i szarżujący. „P” odznaczały się finezją, a „T” brutalną siłą i determinacją. Szarżowały niczym tłum maniaków. Piłka była kopana w górę i w dół boiska. Od czasu do czasu jedna lub druga drużyna strzelała gola. To było niesamowite, jak brutalna siła „T” równoważyła się z umiejętnościami i techniką „P”. Byli prawie równi. W końcówce T's zwyciężyli różnicą jednego gola.
Collin podszedł do Yvonne i powiedział: „Cieszę się, że udało ci się dotrzeć, mamo… Yvonne. Idziesz z nami do pubu?”
„Za nic w świecie nie przegapiłabym tego” – odpowiedziała Yvonne. Kiedy kierowali się do pubu, Collin przedstawił Yvonne resztę swojego zespołu. Był tam elektryk John, William, który obsługiwał koparkę, Syd, spawacz, Oliver, Ellis, Joey i Jackson. Tęskniła dokładnie za tym, co niektórzy z nich robili. Wszyscy byli przystojnymi młodymi mężczyznami, chudymi, ale męskimi i niesłychanie przystojnymi. Poszli razem do pubu, gdzie Yvonne poznała trochę wszystkich chłopców. Szepnęła do Collina: „Czy oni wszyscy wiedzą?” Collin potrząsnął głową. Yvonne uważała, że powinna być zawstydzona, ale tak nie było. Chciała tylko ponownie włożyć w siebie kutasa Collina i naprawdę nie obchodziło ją, ile trzeba będzie, aby to zrobić. Będąc w pubie, P's kupili kolejkę. Potem wszyscy „P” przenieśli się na drugi koniec pubu i pozostali sami. Byli ponurzy i źli. T's byli weseli, hałaśliwi i dobrze się bawili. Kupiono więcej drinków i wszyscy trochę się upili. Yvonne nie była tak pijana, jak udawała, ale czuła blask.
Jeden z chłopaków powiedział: „OK, chłopcy. Chodźmy wszyscy do Kevina. Ma butelkę szkockiej i dość już wydaliśmy w pubie. Yvonne! Idziesz z nami?”
„Założę się!” odpowiedziała Iwona.
John powiedział: „Wiecie, że nie mogę jechać. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu."
Niektórzy z pozostałych chłopaków śmiali się z niego i nazywali go „PW'd”.
Collin wyjaśnił Yvonne: „John jest żonaty, a jego żona spodziewa się dziecka. Stara się być dobrym mężem”.
Kilka przecznic później weszli do starszego budynku i weszli po czterech piętrach schodów do mieszkania Kevina. Było to małe mieszkanie, wcale nie luksusowe. Wystrój obejmował tarczę do gry w rzutki, łuk i strzały oraz duże trofeum z imieniem Kevina i nazwą szkoły, do której uczęszczał, oraz rokiem przyznania nagrody. Szybka arytmetyka w jej głowie podpowiedziała Yvonne, że Kevin nie może być więcej niż dwa, trzy lata starszy od jej własnego syna. Collin odciągnął Yvonne na bok i szepnął jej do ucha.
„Yvonne, czy mogę być z tobą bardzo bezpośredni? To znaczy, bez owijania w bawełnę, czy mogę po prostu powiedzieć, czego chcę, tak aby nie narazili się na mnie?”
– Jasne, Collinie. Odszepnęła.
Collin przyłożył usta do ucha Yvonne i szepnął: „Naprawdę chciałbym ponownie dostać w ciebie mojego kutasa”. Kiedy szepnął, polizał ją lekko do ucha i skubnął płatek ucha. Yvonne ugięły się pod kolanami, więc chwyciła Collina, żeby się uspokoić, i szepnęła mu:
„Zrób to! Zrób to teraz, tu i teraz”.
Collin, teraz na głos, powiedział: „A co z moimi przyjaciółmi? Czy mogą oglądać? Czy oni też mogą wziąć udział w akcji? Wszyscy myślą, że jesteś seksowną MILF”.
Yvonne szybko traciła kontrolę, a Collin nawet jej nie dotknął poza lekkim skubnięciem jej ucha. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wszystkie oczy były skierowane na nią. Uśmiechnęła się i powiedziała: „Chłopcy, nie zrobicie mi krzywdy, prawda?”
Collin przemawiał w imieniu grupy; „Po prostu podaj nam kolor swoich świateł. Jeśli powiesz „czerwone światło”, zatrzymamy wszystko, co robimy, obiecuję. Mówisz „żółte światło”, zwolnimy i uspokoimy się. OK?”
Yvonne rozglądając się po pomieszczeniu twarzą w twarz powiedziała dość głośno "ZIELONE ŚWIATŁO!" Młodzi mężczyźni zebrali się wokół niej i zaczęli ją rozbierać, obmacując ją. – powiedziała Syd
„Wyrucham tę dziwkę w tyłek!”
Collin powiedział: „Syd, nie możesz tak rozmawiać z tą panią. Nie dała nam pozwolenia na sprośne rozmowy z nią. Yvonne?”
„Mówcie do mnie sprośnie. Jestem zamężną kobietą, wystarczająco dorosłą, aby być matką każdej z was i chcę, żebyście wszyscy mnie wyruchali. Wypierdolcie mnie. To robi ze mnie dziwkę, więc nazwijcie mnie chlapa."
Syd zapytała: „Czy mogę cię przelecieć w dupę, dziwko?”
Yvonne pokręciła głową i powiedziała;
„DP?” Chłopcy ją rozebrali. Ich ręce były na niej całej, gdy ssali jej piersi, dotykali jej cipki i tyłka, całowali ją, całowali ją po francusku. Ktoś wepchnął Yvonne kutasa w twarz. Złapała go i zaczęła ssać z całych sił. Joey podniósł ją i zaniósł na fotel, po czym usiadł z Yvonne na kolanach twarzą do niego i wsunął swojego kutasa w jej otwartą, ociekającą cipką, po czym odchylił się do tyłu i odchylił krzesło. To dało Sydowi doskonałą okazję do wyruchania jej w tyłeczek, ale nie mógł włożyć swojego kutasa w jej ciasną dupę.
– Masz jakiś smar? – zapytała Sydney. Kevin podszedł do lodówki i chwycił pół kostki masła. Syd włożyła masło w dupę Yvonne i wzięła około połowy, żeby wypłukać jej kanał odbytu. Resztą rozsmarował jej pośladek, a następnie wytarł dłoń o koszulę. Syd wsunął jego kutasa do połowy, a Yvonne coś wymamrotała.
„Żółte. Żółte światło!”
Syd był nieruchomy, po czym powoli wysunął penisa o kilka centymetrów, a następnie z powrotem na tę samą głębokość, co poprzednio. Znów powoli, a potem nieco dalej niż wcześniej.
"OK?" On zapytał. Yvonne mruknęła potwierdzająco. Stopniowo Syd wchodził do środka, aż jego kutas dotarł do pośladka Yvonne, głęboko w jądra. Joey zaczął wpychać się w jej cipkę, a Syd zanurzała się w jej tyłku. Ellis miał swojego kutasa w twarzy Yvonne od jej lewej strony. Powiedział;
– Ssij to, mały lachociągu. Ssała i siorbała, aż zdała sobie sprawę, że po jej prawej stronie jest kutas. To był Oliver. Oliver powiedział;
„Chcę pieprzyć twoją twarz. Czy to w porządku, suko?” Yvonne ponownie wymamrotała twierdząco. Trzymała penisa Ellisa w lewej ręce i szarpała go, ssąc kutasa Ellisa z całych sił. Poczuła, jak Syd eksploduje w jej tyłku, wypełniając jej jamę odbytu gorącą, lepką spermą. Kiedy skończył, wyciągnął. Joey wszedł w jej cipkę, a Yvonne wraz z nim. To był jej pierwszy orgazm tego dnia i choć nie przytłaczający, był wystarczająco dobry i nie mogła się doczekać kilku silniejszych orgazmów, gdy młoda dziewczyna ruchała się na wszystkie strony. Kiedy Joey skończył, poczuła, jak zostaje z niego uniesiona. Kevin i Oliver pochylili ją nad sofą, a Jackson wszedł w nią od tyłu, wpychając swojego kutasa w jej cipkę. Kutas Jacksona był znacznie większy niż któregokolwiek innego. Yvonne cieszyła się, że to nie on pieprzył ją w tyłek.
Duży kutas Jacksona był po prostu cudowny. Wkrótce Yvonne poczuła kolejny narastający orgazm. Tym razem przyszła długo i mocno. Kiedy schodziła, Jackson wyciągnął ją, obrócił ją i wepchnął swojego kutasa do jej ust, po czym natychmiast wypuścił ogromny strumień spermy, a potem kolejny, krzycząc;
„Połknij to, suko, połknij każdą kroplę”. Yvonne przełknęła dwa razy i poczuła, że ktoś ją przesuwa po pokoju i odpycha do tyłu. Upadła na wpół, siadając na krześle na kolanach Olivera. Cipa Yvonne była otwarta i kapała, a Oliver szybko i łatwo wepchnął swojego kutasa w jej cipkę, a następnie odchylił się do tyłu i pociągnął Yvonne za sobą. Collin podszedł i zaczął próbować umieścić swojego kutasa w cipce Yvonne w tym samym czasie, gdy Oliver miał w niej swojego kutasa. Było ciasno, ale Yvonne jęknęła: „Zielone światło”, a Collin wepchnął swojego kutasa do końca. Miała jednocześnie dwa kutasy w swojej cipce i po prostu jęczała z radości.
Yvonne straciła poczucie czasu, straciła rachubę, ile razy była pieprzona, ile ładunków spermy eksplodowało w jej tyłku, ustach i cipce. Stało się to plamą pięknych młodych kutasów ruchających ją tak, jak nigdy wcześniej nie była ruchana. W końcu wszyscy chłopcy byli wyczerpani, a Yvonne była znacznie bardziej wyczerpana. Usłyszała szum wody i poczuła, że się unosi. Otworzyła do połowy oczy i zobaczyła, że niosą ją do łazienki. W wannie płynęła woda i unosiła się wielka piana i bąbelki. Poczuła zapach bzu, gdy delikatnie zanurzono ją w wannie z ciepłą wodą, otoczoną słodko pachnącymi bąbelkami do kąpieli.
„Yvonne, słyszałem, że przez jakiś czas mieszkała ze mną dziewczyna, a kiedy się rozstaliśmy, zostawiła płyn do kąpieli. Pomyśleliśmy, że zanim wrócisz do domu, przyda ci się przyjemna kąpiel z bąbelkami”. Kevin wyjaśnił. Collin, Kevin i Jackson na zmianę zmywali ją gąbką i masowali stopy i ramiona. Byli delikatni i uważni i przestali ją wyzywać. Na koniec ją wytarli i pomogli się ubrać, po czym każdy z nich pocałował ją na pożegnanie. Collin poprowadził ją po schodach i wrócił do samochodu.
Tego wieczoru, w domu, Yvonne zachowywała się tak normalnie, jak tylko mogła, chociaż trudno było jej normalnie chodzić, tak obolała z powodu całego wspaniałego ruchania, jakie otrzymała. Wtedy zadzwonił telefon. – odpowiedziała Iwona.
„Yvonne, tu Collin. Przepraszam, że dzwonię do ciebie do domu, ale mam poważny problem. Bobby nas uszczypnął. Jestem w kambuzie. Wszyscy jesteśmy w kambuzie. Możesz przyjechać? Potrzebujemy cię bardziej niż możesz sobie wyobrazić.”
„Zaraz tam będę, Sarah” – powiedziała Yvonne. Potem wyjaśniła Robowi, że jej przyjaciółka Sarah ma pilną sprawę i potrzebuje przyjaciela, po czym wybiegła za drzwi i poszła do swojego samochodu. Przybyła na komisariat policji i podeszła do recepcji.
„Jestem tu, żeby ratować Collina Bradbury’ego”. powiedziała. Pełniący służbę sierżant odpowiedział;
– Żadnej kaucji dla tego chłopca i jego kumpli. Nie po tym, co zrobili. Jesteś jego matką?
„Nie” – powiedziała Yvonne. „Jestem przyjacielem jego i innych chłopaków z jego drużyny rugby. Ilu ich tu masz?”
„To od dyrektora prokuratury zależy, czy uda ci się zobaczyć któregokolwiek z nich, czy nie. Jej asystentka jest w tym korytarzu po lewej stronie. Idź się z nią zobaczyć”. Stwierdził Sargent. Yvonne zastosowała się do wskazówek Sargenta i z wahaniem zapukała do drzwi oznaczonych jako te, o których wspomniał.
„Wejdź” – usłyszała Yvonne i weszła. Za starym metalowym biurkiem siedziała surowo wyglądająca kobieta z krótkimi włosami ułożonymi po męsku. Nosiła proste, niepochlebne ubrania i żadnego makijażu.
"Co to jest?" – zapytała nagle kobieta. Yvonne wyjaśniła, że dzwonił do niej Collin Bradbury, który najwyraźniej został aresztowany, i że przyszła dowiedzieć się, co się dzieje. Prokurator powiedział
„Pan Bradbury i jego przyjaciele pobili i zbiorowo zgwałcili dziś po południu młodą kobietę, najwyraźniej po oblaniu jej alkoholem w lokalnym pubie. Jest w szpitalu w znacznie gorszym stanie. Domagamy się maksymalnej kary dla tych brutalnych przestępców. Nie możesz ich zobaczyć i nie będzie żadnej kaucji”.
Yvonne była osłupiała. Jak chłopcy mogli być wobec niej tak delikatni, a potem bić i gwałcić inną osobę? Prawdę mówiąc, jak mogli zgwałcić inną kobietę, skoro byli tak całkowicie wyczerpani pieprzeniem jej? Każdy z nich dochodził kilka razy. Następnie Yvonne zapytała;
„O której godzinie miało miejsce zarzucane przestępstwo?”
„Dzisiaj między 14:00 a 17:00” – powiedziała kobieta.
Yvonne powiedziała: „Ale oni byli wtedy ze mną. Nie mogli nikogo zgwałcić. Byli ze mną”.
"Gdzie?" zapytała kobieta.
„W mieszkaniu Kevina. Nie znam nazwiska Kevina, ale byliśmy tam wszyscy, mniej więcej od drugiej do prawie piątej”.
– A co robiłeś? zapytała kobieta.
Yvonne zawahała się, po czym wyjąkała: „Robieliśmy się. I to nie był gwałt. Wszyscy mnie pieprzyli i nie zrobili mi krzywdy. Byli delikatni i troskliwi i nie zrobili nic bez mojej zgody. Żadne z tych młodych mężczyźni są w stanie narzucić się każdej kobiecie”.
Prokuratorowi opadły usta. Spojrzała na Yvonne z pogardą, po czym prawie nie mogła powstrzymać chichotu, który próbował się wydostać. „Jesteś pewien, że tego nie zmyślasz? Czy chcesz zeznawać w sądzie?”
„Jestem zamężną kobietą i mam dzieci. Jeśli będę musiała zeznawać w sądzie… cóż, zrujnowałoby mnie to. Jeśli jest jakiś sposób, aby tego uniknąć, wolałabym tego nie robić”. stwierdziła Iwona.
Prokurator odpalił ostro: „Czy jest pan skłonny zeznawać w sądzie?”
„Tak” – odpowiedziała Yvonne. Jeśli to będzie konieczne, zrobię to. Nie mogę pozwolić, żeby ci mili chłopcy ukarani zostali za coś, czego wiem, że nie zrobili.
– A co z ofiarą w szpitalu? powiedział prokurator. „Opowiada, że oglądała mecz rugby, poszła z drużyną do pubu, piła z nimi, została zwabiona do mieszkania jednego z nich i przez nich wszystkich brutalnie zgwałcona. Jak możesz obalić jej zeznania?”
„Inny zespół” – powiedziała Yvonne. „Zapytaj ją o literę na plecach. Wszyscy moi chłopcy, których zamknęliście, mieli na plecach literę „T”. Zadzwoń do niej. Założę się, że powie ci, że wszyscy nosili literę „P”.
Prokurator podniósł jej telefon i poprosił o połączenie z Bobbym, który najwyraźniej przebywał w szpitalu przed pokojem ofiary.
„Czy kobieta jest przytomna i może z tobą rozmawiać?” Iwona usłyszała. „Zapytaj ją, czy sprawcy mieli na plecach list”. Nastąpiła przerwa trwająca trzy lub cztery minuty, po czym „Uh huh, uh huh, uh huh”. Prokurator odłożyła słuchawkę, spojrzała na Yvonne i powiedziała;
„Myślałeś kiedyś o zostaniu detektywem policyjnym? Właśnie rozwiązałeś naszą sprawę. W ciągu godziny wypuszczę twoich przyjaciół. Przepraszam za niedogodności”. Rozległo się pukanie do drzwi i wszedł Sargent. – Zbierz i sprowadź tę drugą drużynę tak szybko, jak to możliwe.
– Ależ proszę pani, oni wszyscy pochodzą z szanowanych rodzin, są młodymi profesjonalistami. Nie można ich w to wplątywać, prawda?
Prokurator spojrzał na Sargenta surowo i powiedział: „Zrób to. TERAZ!”
Około czterdzieści pięć minut później Yvonne siedziała w holu, kiedy wszyscy chłopcy wyszli bocznymi drzwiami. Podbiegli do Yvonne, otoczyli ją, przytulili i podziękowali.
„Och, Yvonne, dziękuję bardzo za wyciągnięcie nas i wycofanie zarzutów. Jeśli ktokolwiek z nas może kiedykolwiek dla ciebie zrobić”.
– Cóż – powiedziała Yvonne. „Możesz zaprosić mnie na swój następny mecz, jeśli znajdziesz drużynę, przeciwko której będziesz mógł grać. Nie sądzę, że „P” będą na boisku przez długi, długi czas. Lub, jeśli nie możesz znaleźć przeciwko której mam grać, możesz po prostu zaprosić mnie z powrotem do Kevina”.