Facet i jego...? 37 Szejka

673Report
Facet i jego...? 37 Szejka

Jake wciąż trzymał Akeeshę, każdy ze swoich dżinów zgromadzonych wokół nich obu. W pomieszczeniu słychać było tylko odgłosy wielkiego płaczu i szlochania. Gdy pojawiły się Nyrae i Inger, nastąpił kolejny ogromny przypływ energii. Inger poleciała do Akeeshy, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy.

„Dlaczego? Dlaczego ona umiera? Jeśli umrze, Mistrzu Jake, obiecuję ci, że sprawię, że będziesz cierpiał!” Inger warczała na Jake’a.

„Wkrótce umrę, w ten czy inny sposób, Inger. Więź, jaką mam z moimi dżinami, zabije mnie, kiedy ona umrze. Obawiam się, że ich też zabije. Chciałbym tylko, żeby Sheeka nie została tak bardzo zraniona”. Jake stwierdził, że z jego oczu płyną nowe łzy.

Wszystkie trzy jego dżiny nagle spojrzały na drzwi z szokiem. – Mistrzu Jake’u? Zaczął gen.

„Wiem. Przepraszam Gen i resztę. Byłem dla was wszystkich tak niegodnym panem. Bardziej niż zasługuję na powolną śmierć, wiem, że nadchodzi”. Jake powiedział, że nie widzi, a myśl o ich śmierci przez niego sprawiła, że ​​zapragnął, aby po jego śmierci pozostali przy życiu.

Rozległ się dźwięk gongu, a potem gigantyczne fanfary. Pojawiła się rada Dżinów; szok widoczny na wszystkich twarzach. Życzenie, które wyraził mistrz Jake, było niesłychane. Potem Rasmir uśmiechnął się. Nadchodziła kolejna część legendy. Ten pokaz bezwarunkowej miłości do wszystkich czterech jego dżinów, plus fakt, że był gotowy umrzeć, aby oni mogli żyć, był.

Jake usłyszał sapnięcie rady i podszedł do nich. „Wielka Rada Dżinów”. Jake zaczął. „Ukorzę się przed tobą, abyś pomógł moim dżinom żyć, kiedy umrę. Kocham ich wszystkich, a śmierć jednego to zbyt wiele”.

Jake upadł na podłogę, czekając na śmiertelny cios, o którym wiedział, że nadchodzi. Nagle w pokoju ucichło, cóż, Jake pomyślał, że to jest to.

Nagle nad jego uszami rozległ się niski i cichy głos: „Mój drogi, kochany Mistrzu. Nie umarłem, kochanie”.

Podnosząc wzrok, Jake zobaczył Sheekę skąpaną w złotym świetle, z otwartymi ustami, przez które mógł się tylko gapić. W końcu odzyskał głos. Jake ledwie mógł wydusić z siebie słowa. „Ja… widziałem, jak upadasz, trzymałem cię, poczułem, jak twoje serce się zatrzymało, podobnie jak twój oddech. Jestem zdezorientowany, szczęśliwy, tak, ale bardzo zdezorientowany”.

„Być może będę mógł ci pomóc, ojcze”. Dobiegł głos z powietrza. „Mądrość i odwaga, które pokazałeś wraz z bezwarunkową miłością. Te rzeczy, które masz dla matki i innych. Teraz wiem, podobnie jak inni, że TWOJA miłość jest magią o wiele potężniejszą niż wszystko, co mogliby wytworzyć ci źli Matka wkrótce wyzdrowieje, ale ty i oni macie wiele do zrobienia, zanim wszyscy się urodzimy.

Jake patrzył, jak Sheeka uśmiecha się i z miłością dotyka jej brzucha. Równie nagle, jak się zaczęło, Sheeka zasnęła, leżąc na kanapie obok siostry.

Jake wciąż był w szoku, nie mógł powiedzieć ani słowa, nawet gdyby chciał, z krzywym uśmiechem na ustach. „Mądrość i odwaga? Jego? Do diabła, a myślałem, że jestem tchórzem – pomyślał Jake, wywołując westchnienie gen.

„Mistrzu Jake! Ty drogi Mistrzu nie jesteś tchórzem! Udałeś się do Sheeki nawet wtedy, gdy śmiercionośne trio miało cię zniszczyć. Troszczysz się o nas bardziej niż o siebie. Jesteś najmilszym i najłagodniejszym mistrzem, jakiego świat kiedykolwiek widział. Przykro mi, Mistrzu, ale nie jesteś tchórzem!” Gen powiedziała ze skrzyżowanymi ramionami, a w jej oczach widać było gniew.

Jake był przez chwilę zszokowany, dopiero teraz zaczynał przyzwyczajać się do pochwał. Słowa, które wypowiedział Gen, potrzebowały trochę czasu, żeby do niego dotarło. Nie czuł się żadnym typem bohatera, po prostu zrobił to, co uważał za słuszne. Poza tym to on nadal był winny zranienia Sheeki.

„Przyznam, że nie jestem tchórzem, ale nadal jestem winny za to, że stała się jej krzywda. Obiecałem wam wszystkim, że będę was chronił tak bardzo, jak to możliwe. Oznacza to, że nie będę stawiać was w sytuacji, w której moglibyście zostać zranieni. ..." Mówił Jake, kiedy znowu mu przerwano.

„Wszystko to, co mówisz, jest prawdziwym ojcem, chociaż oboje wiemy, że każdy z tej czwórki również oddałby za ciebie życie. Ojcze, po prostu zaakceptuj fakt, że twoja wzajemna miłość jest o wiele potężniejsza niż wszystko, co mogą zesłać. Muszę iść, ojcze, bądź zdrowy. Do zobaczenia wkrótce. Po tych słowach głos zniknął. Jake siedział tam i wpatrywał się w wszystkich czterech swoich dżinów.

„Cholera” – pomyślał Jake. „Szkoda, że ​​Akeesha tego wszystkiego nie usłyszała, bo mogłaby nie chcieć mnie zabić, kiedy się obudzi”. Z kanapy rozległo się jęknięcie, po czym Akeesha otworzyła oczy. Trzęsąc się, wstała i podeszła do Jake'a.

„Słyszałem wszystko, co zostało powiedziane. Nadal ostrzegam cię, mistrzu Jake, chroń ją, bo inaczej umrę, kończąc twoje życie!” Znowu cofnęła się, żeby go uderzyć, ale upadła w ramiona Jake'a.

Patrząc na Inger Jake powiedział: „Inger pomóż mi zanieść ją na kanapę, obawiam się, że jest słaba i musi odpocząć. Czy wolno ci zostać i opiekować się nią?”

Oczy Inger rozszerzyły się, gdy pomagała Jake'owi zaprowadzić ją na kanapę. Kim właściwie był ten ludzki mężczyzna, któremu bardziej zależało na Dżinach niż na własnym życiu?

„Tak, jestem Mistrz Jake. Zawsze nasłuchuję głosu mojej pani. Mistrzu Jake, czy mogę zadać pytanie?” Inger zapytała wstępnie Jake’a. Kiedy tylko skinął głową, kontynuowała. „Zauważyłem, że nie broniłeś się przed Akeeshą. Czy mogę zapytać dlaczego?”

Jake westchnął głęboko, po czym otworzył usta: „To, co powiedziała, było prawdą, obiecałem chronić ich wszystkich. Czuję, że zawiodłem pod tym względem. Miała prawo mnie ukarać. Poza tym powiedziałem jej, żeby ją zabrała złościł się na mnie. Poczułem, że bardziej niż na to zasługuję.

Oczy Ingera rozszerzyły się jeszcze bardziej na jego słowa. Mężczyzna, który rzeczywiście wziął odpowiedzialność za swoje czyny? Potrząsając głową, pomyślała, że ​​musi bliżej przyjrzeć się temu mężczyźnie. Jeśli wszystko, co powiedział, było prawdą, to naprawdę był rzadkim mężczyzną na świecie.

Jake podszedł do Trully'ego, który ponownie przyglądał się Sheece z szerokim uśmiechem na twarzy. „Czy nic jej się nie stanie, Trully? Bardzo się przestraszyłem, kiedy zobaczyłem, jak zaczyna upadać. Myślałem, że straciłem ją i dziecko. Jedyne, o czym myślałem, to dlaczego? Jej dziecko jest o wiele ważniejsze ode mnie, podobnie jak ona. " Tę ostatnią część Jake powiedział niemal szeptem.

„Tak, mistrzu Jake, z nią wszystko w porządku, podobnie jak z dzieckiem, które nosi. Mistrzu Jake, mam do ciebie pytanie, proszę, odpowiedz zgodnie z prawdą”. Jake skinął głową Trully’emu. „Mówisz, że kochasz wszystkie swoje dżiny, co udowodniłeś wielokrotnie”.

Jake ponownie skinął głową, wpatrując się w Trully’ego, nieco zdezorientowanego. „Oczywiście, że kocham je wszystkie, jak mógłbym nie? To najmilsze, najsłodsze kobiety, jakie kiedykolwiek spotkałem”.

„OK, w takim razie odpowiedz mi na to. Czy nie jest całkiem możliwe, że oni też mogliby cię pokochać do tego stopnia, że ​​jesteś dla nich wszystkim?” Trully powiedziała, że ​​jej uśmiech wzrósł, gdy zobaczyła nagły błysk w oczach Jake'a.

„Myślałem, że czuli się zmuszeni… zachowywać się tak, jak robią… ale nigdy… jak mógłbym?” Jake wyjąkał, czując się jeszcze bardziej zdezorientowany niż wcześniej.

Trully tylko potrząsnęła głową. „Mistrzu Jake, jeśli jesteś tak mądry i odważny jak ty, naprawdę nic nie wiesz o miłości, prawda?”

Jake zwiesił głowę i zaczerwienił się, jak słodko Trully pomyślał, że naprawdę się rumieni! Spoglądając na wciąż obecną radę Dżinów, Trully skinął im wszystkim głową. Nagle wszyscy także szeroko się uśmiechnęli.

Klepiąc go delikatnie po ramieniu, Trully szepnął do niego: „W porządku, mistrzu Jake, wszyscy musimy się uczyć w takim czy innym czasie. To samo dotyczy dżinów; jesteśmy bardzo podobni do ludzi, ponieważ także musimy uczyć się miłości. Nie” nie martw się, z czasem dowiesz się więcej.” Z tymi słowami Trully poszła do rady, zostawiając za sobą czerwonego na twarzy i prawie całkowicie zdezorientowanego Jake'a.

Jake przez kilka minut patrzył, jak Trully rozmawia z radą, po czym odwrócił się do niego, ukłonił się i zniknął. Na twarzach całej rady malowało się zaskoczenie. Jake potrząsnął głową, żeby to wyjaśnić, i podszedł do Rasmira.

„Rasmirze, obawiam się, że możemy potrzebować innej strategii. Nie mogę już tak ryzykować ich życia. Nie martwię się o siebie tak bardzo, jak o nich. Sheeka wkrótce zostanie matką, nie mogę , NIE narazi jej już na takie niebezpieczeństwo. Jake powiedział starszemu mężczyźnie.

„Mistrzu Jake, jestem pewien, że moja siostra ci powiedziała, oni kochają cię zbyt mocno, żeby się w to NIE angażować”. Uśmiechając się szeroko Rasmir dodał: „Jestem również pewien, że zauważyłeś, że ty i oni jesteście prawie nietykalni. Z tego, co widziałem, potrzeba było niezwykle potężnej ilości magii, aby spróbować zranić Sheekę. Ten rodzaj magii jest prawie nieznany wszystkim, ale kilka." Rasmir objął Jake'a ramieniem, aby uspokoić wciąż zdezorientowanego mężczyznę. „Jesteś wielkim szczęściarzem, mistrzu Jake, wiedząc, że cztery dżiny potrafią kochać jednakowo i odwzajemniać tę miłość równie mocno, jak to robisz”.

Jake mógł tylko pokiwać głową, to było dla niego trochę za dużo, biorąc pod uwagę wszystko, co już widział.

Tysiące mil stąd Nuha walczyła o przetrwanie, ledwo trzymając się życia. Ból przewyższał wszystko, co kiedykolwiek czuła. Fatin i Abla robili, co mogli, aby utrzymać Nuhę przy życiu, ale czuli, że przegrywają walkę. Nagle Fatin rozgniewał się. Jak śmiecie, żeby ten ludzki dupek skrzywdził jej ukochaną siostrę! Abla musiała się wycofać, gdy rosnąca siła jej siostry zaczęła ją odpychać.

Oczy Abla rozszerzyły się, gdy zobaczyła wzrost mocy Fatina i gdy Nuha w końcu zaczął lepiej oddychać. Krzyczący Fatin powiedział: „Zabiję go! Zabiję go! Nikt nie skrzywdzi mojej siostry, mojej rodziny! NIKT!”

Nuha w końcu zaczęła być rozpoznawalna, gdy ogromna ilość mocy przepłynęła do niej od Fatina. W końcu godzinę później Fatin upadła na podłogę u stóp Nuhy, która wstała i pogładziła twarz swojej siostry. – Nie martw się, moja droga siostro. Nuha powiedział, że Fatin jest nadal w formie. „Dokonamy najstraszniejszej zemsty na tym człowieku i jego... zwierzętach!”

Abla wstrzymuje oddech, gdy Nuha staje przed nią nago. „Siostro, znak na twoich plecach!”

Nuha podbiegła do lustra i wpatrzyła się w ślad w kształcie błyskawicy biegnący wzdłuż jej pleców. „Ha! Niewielka cena za wszystko, co zyskałem!” Nuha roześmiała się złowieszczo, gdy z jej palców wystrzeliły iskry. „Tak, rzeczywiście, za niewielką cenę. Ten idiota zapewnił mi moc, dzięki której mogę w końcu stłumić jego żałosną egzystencję!” Po tych słowach Nuha wystrzelił piorun w najbliższą ścianę, skutecznie wyrywając w niej dziurę.

Abla uśmiechnął się, tak to wyglądało, połączenie starożytnej mocy i naturalnej mocy burzy. Ever Last Master nie miał szans!

Jake obudził się tej nocy, zasypiając na podłodze w pobliżu Akeeshy i Sheeki. Choć jego umysł był pełen strasznych snów, Jake'owi udało się choć trochę zasnąć. Spoglądając na kanapę, zobaczył, że Akeesha nie śpi, pije z kubka, który trzymała dla niej Inger. Próbując nie wydać żadnego dźwięku, Jake skierował wzrok na Sheekę. Chwilę później jej oczy również się otworzyły, Jake wstał i pospiesznie przyniósł jej coś do picia.

Sheeka obudziła się zdezorientowana. Gdzie ona na świecie była? To była siedziba Mistrza Jake'a, ale... wtedy zobaczyła swoją siostrę i Inger. Chwilę później pojawił się Jake z kubkiem dla niej, och, na wielkiego Dżina, jaka ta woda była dobra! Bardzo końskim głosem powiedziała Jake'owi: „Dziękuję mistrzu, ale nie musisz tego robić, jestem…”

– Nie, to nie jest nic, co mogłoby ci się odwdzięczyć, chociaż mam pewien pomysł, który mam nadzieję, że nie znajdziesz zbyt wiele? Jake powiedział teraz bardzo zdezorientowanej Sheece, jaki pomysł? O czym mówił mistrz? Wypiwszy do syta, podziękowała Jake’owi i niemal natychmiast położyła się z powrotem i zapadła w sen.

Jake uśmiechnął się i miał nadzieję, że jest na tyle silna, aby przyjąć to, co miał na myśli. I znowu Jake pomyślał, gdy jego twarz wykrzywiła się w chwili koncentracji, miał nadzieję, że on też będzie mógł.

Następnego ranka Jake zwołał wszystkie swoje dżiny do, jak to nazywał, pokoju wspólnego. Dzwoniąc także do Rady i Juno, Jake pomyślał, że ma dość, aby być tego świadkiem. Skontaktował się już z Trullym, aby dowiedzieć się, czy Sheeka jest wystarczająco silna, aby przeciwstawić się jego planom. Naprawdę zapewnił go, że jest o wiele silniejsza, niż się wydawało.

„Dziękuję wszystkim za przybycie tutaj dzisiaj. To, co wydarzyło się przez ostatni tydzień, dało mi do myślenia. Sheeka zrobiła dla mnie wiele odważnych i honorowych rzeczy; na początku myślałem, że to tylko ona próbuje mnie oszukać. Potem odkryłem, że zarówno ona, jak i ja, rozwinęliśmy do siebie uczucia”. Jake podszedł do małej wnęki w ścianie, w której stały dwie butelki, Sheeki i Rosalindy.

Gen, Rosalinda i wreszcie Rashala uśmiechali się szeroko. Widzieli, co zamierza zrobić ich pan, całym sercem zgodzili się z jego decyzją. Sheeka mogła tylko patrzeć, czy zrobiła coś złego? Akeesha również wpatrywała się w Jake'a, gdy odkryła, że ​​mężczyzna był pełen niespodzianek.

„Zdecydowałem, że zrobiłeś dla mnie o wiele więcej, niż ja mogę dla ciebie”. Jake powiedział, gdy Sheeka pochyliła głowę, kochała swojego pana na tyle, by znieść ból, jaki powodowało przebywanie w jej butelce. Tam pomyśli o wszystkim, co zrobiła źle i poprawi je, kiedy znów ją wypuści. Ze łzami w oczach czekała na słowa o uwięzieniu.

„Uważam, że nie mogę żyć w ciągłym strachu przed twoją butelką wiszącą nad tobą. Nie mogę żyć z tym samym strachem wiszącym nad naszym pierwszym dzieckiem. Dlatego też, przed wszystkimi obecnymi, życzę Ci, abyś nie był już tego niewolnikiem butelkuj i bądź wolny, aby kochać i żyć!” Jake jej powiedział.

Podobnie jak wcześniej Rashala, Sheeka prawie nie usłyszała Jake'a, a potem zszokowana POCZUŁA te słowa. „Ja… ty… mnie wypuścisz?” Szeroki, szczęśliwy uśmiech rozjaśnił jej twarz. „Słyszę i jestem posłuszny mojemu Mistrzowi, stanie się tak, jak chcesz!”

Rozległ się ogłuszający huk, potem kolejny dźwięk gongu, butelka Sheeki zaczęła się trząść i wibrować, po czym eksplodowała i zniknęła. Sheeka wstała i rzuciła się w ramiona Jake'a, całując go namiętnie. „Dziękuję, drogi Mistrzu” – szepnęła mu do ucha. Po drugiej stronie pokoju Rosalinda westchnęła, że ​​pewnego dnia ona też będzie wolna. Wiedziała, że ​​musi nadal udowadniać, że nie jest już zła, choć sama szansa bycia blisko Jake'a była niemal wystarczającą nagrodą.

Ciemna postać obserwowała większość tego, co się działo, więc pomyśleli, że Dreama nadal jest niewolnicą swojej butelki. Ba! To jej nowe imię było śmieciem! Wkrótce postać pomyślała: Dreama będzie wolna od tego samolubnego człowieka. Zadbaliby o to, to było pewne!

Podobne artykuły

Nauczyciele Zwierzęta_(2)

Pupilek nauczyciela Brett kończy zakładać czerwony krawat i przygląda się sobie w lustrze sypialni w nowej kamienicy, do której właśnie się przeprowadził z żoną Bellą. Pobrali się w zeszłym roku, zaraz po ukończeniu szkoły. Pochodziła z Manchesteru w Anglii i Brett zdecydował, że życie w Anglii może być interesujące. Nie trzeba dodawać, że jak dotąd bardzo mu się to miejsce na wsi spodobało, planował nazwać go domem do końca życia. Obawiał się, że bycie Amerykaninem będzie stanowić problem przy ubieganiu się o pracę, ale był zaskoczony, gdy otrzymał telefon zwrotny z pierwszej szkoły, do której złożył podanie. To była bardzo snobistyczna...

666 Widoki

Likes 0

Wiedźmin: Ukryta scena (TV-MA)

Wiedźmin: Ukryta scena (TV-MA) AKT PIERWSZY: WSTĘP Geralt z Rivii i jego młoda podopieczna Ciri podróżowali po nierównym terenie, trenując i doskonaląc swoje umiejętności. Chropowaty głos Wiedźmina przeciął powietrze, gdy przemawiał do Ciri, przekazując swoją mądrość. „Pamiętaj, Ciri” – powiedział Geralt, a jego srebrne włosy lśniły w słońcu – „zawsze musisz być przygotowana, zawsze gotowa do walki i zawsze słuchaj. Twój instynkt cię poprowadzi”. Ciri skinęła głową z determinacją wypisaną na twarzy. Ale gdy Geralt skończył mówić, w lesie rozległ się groźny ryk. Obaj odwrócili głowy w stronę dźwięku, instynktownie sięgając rękami po broń. W chwili paniki Ciri poczuła się bezbronna...

594 Widoki

Likes 0

Suka Kane'a ze spermą, rozdz. 4

Nie spałem długo. Wstałam i spojrzałam na zegarek. 10:03. Kane obudził się razem ze mną. Patrzył, jak zakładam stanik i bluzkę, ale kiedy chwyciłam parę majtek z górnej szuflady komody i w nie weszłam, szczeknął! Zaskoczenie przewróciło mnie na łóżko. Przesunął się i wziął moje ucho w zęby. „Kane!” Zamarłam, ale nie mogłam powstrzymać się od wypowiedzenia jego imienia. Stojąc na kołdrze, trzymając mnie za ucho, alfa potrząsnął nim delikatnie, ale wydał z siebie niski warkot. Zdecydował, że nie będę już nosić majtek. Upuściłem je na podłogę i przełknąłem, mając nadzieję, że moje przypuszczenia były słuszne. Kane puścił moje ucho, a...

645 Widoki

Likes 0

Samotna Julia, rozdział 5

Samotna Julia, rozdział 5 Dzień był leniwy. 11-letni Timmy był wyczerpany doświadczeniami seksualnymi z Julie i Sally i przez większą część dnia spał na pościeli poplamionej jego nasieniem i sokami dziewcząt z poprzedniej nocy. Był gorący letni dzień, a Julie i Sally siedziały w ogrodzie, rozmawiając głównie o odkryciu, że podnieciły się nawzajem i miały wspaniałe orgazmy, palcując się nawzajem. Żadna z nich nie myślała o sobie jako o lesbijkach, ale teraz było oczywiste, że obie były co najmniej biseksualne i był to dla nich zupełnie nowy pomysł. Oboje pozostali nadzy, gdyż nikt nie mógł zajrzeć do ogrodu. Po kawie leniuchowali...

515 Widoki

Likes 0

...

414 Widoki

Likes 0

Handel miłością Ch. 10

Rozdział dziesiąty: Uprzejmy klient Angel przekręcił się na bok, żeby spojrzeć na budzik na szafce nocnej. Była dziesiąta rano. Spała tylko siedem godzin, ale czuła się dość wypoczęta. Usiadła z jękiem, a jej ciało zatrzeszczało i pękało. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Ściany były dość gołe. Na przeciwległej ścianie od łóżka, obok drzwi sypialni, stała komoda. Harmonijkowe drzwi do szafy w lewej ścianie były zamknięte. Okno znajdowało się tuż nad lewym ramieniem Angel, gdy siedziała wyprostowana na łóżku. Po obu stronach łóżka stała szafka nocna. Prawa ściana była goła. W kącie stał kosz na bieliznę ze złożonymi ubraniami. Angel milczała, przyglądając się...

368 Widoki

Likes 0

Opiekunka do dziecka, część 2

Wszystkie wydarzenia w tej historii są fikcyjne, a wszystkie osoby w tej historii mają ukończone 18 lat. Wszelkie podobieństwa do jakichkolwiek osób lub wydarzeń w tej historii są całkowicie przypadkowe i jako taki powinien być postrzegany, Ciesz się. Opiekunka do dziecka, część 2 Odczekałem kilka minut, aż w kuchni zrobiło się cicho, po czym wysunąłem głowę z rogu kuchni, Darcy siedziała na kolanach mamy i przytulała się do niej, mama wyciągnęła do mnie ramię, więc podszedłem i stanąłem obok niej kiedy przytulała nas oboje, moja erekcja opadła, więc nikt nie zauważył, że wciąż jestem nagi. Trzask domofonu poprzedził pytanie: „Czy tam...

322 Widoki

Likes 0

Historia rodziny Badendorfów — część trzecia

Historia rodziny Badendorfów Przez Szmaragdową Zieleń Ostrzeżenie: Poniższa historia zawiera materiały dla dorosłych. Jeśli nie jesteś osobą dorosłą lub tematy dla dorosłych Cię zniechęciły, nie czytaj dalej. Trzy • Rozwiązanie Papy Otto chciał wiedzieć, jak się czuje Catherine, ale wiedział, że kiedy jego ojciec mówi, że pora spać, musi iść do swojego pokoju. Postanowił, że poczeka rozsądną ilość czasu, aż rodzice pójdą spać, a potem pójdzie do pokoju Cat. Czekając, zaczął opracowywać plan, który miał nadzieję przedstawić siostrze. Usiadł przy biurku, gdzie już zaczął przygotowywać fałszywe dokumenty tożsamości dla siebie i Cat, które miały wyglądać jak dokumenty wydane przez rząd na...

1.5K Widoki

Likes 0

DZIWA SZEFA 1: PROPOZYCJA_(1)

DZIWA SZEFA - CZĘŚĆ I: POCZĄTEK ROZDZIAŁ 1: PROPOZYCJA Stało się tak, jak zawsze. Mój smartfon wydał dyskretny „pip”. Odwróciłem się od monitora komputera na biurku, obudziłem telefon i sprawdziłem identyfikator SMS-a. Pan. Mogło być znacznie więcej. Mógł to być pan Charles Woodburn, dyrektor generalny i prezes zarządu. Taki był Pan. Otworzyłem wiadomość, aby znaleźć wiadomość, którą często od niego otrzymywałem. – Potrzebuję cię w moim biurze. Uśmiechnęłam się, natychmiast wstając i podnosząc kurtkę. Nie miało znaczenia, nad czym mogłem pracować, ważne czy przyziemne, wszystko było takie samo w porównaniu z tym wyrazem potrzeby. Wiadomość nie była prośbą; to nie było...

1.3K Widoki

Likes 1

Naruto: Niewolnik dla ciebie Ch. 2

Hinatę obudził zapach śniadania. Powoli otworzyła oczy i ze zdziwieniem stwierdziła, że ​​nie jest we własnym pokoju. Potem wspomnienia z ostatniej nocy zaczęły pojawiać się w jej umyśle, kiedy sięgnęła po kołnierz wokół swojej następnej. W końcu to nie był sen. Powiedziała osobie, którą kochała bardziej niż kogokolwiek innego na świecie, co czuje. Wtedy zauważyła, że ​​Naruto nie było w pokoju. Ogarnęło ją poczucie wstydu, gdy przypomniała sobie lekcje z akademii. Nauczono ją budzić się przed swoim panem. Aby przygotować mu posiłek, aby dobrze zaczął dzień. Zapomniała o podstawach, które wbijano jej do głowy od pierwszego dnia. - Cześć - powiedział...

988 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.