Facet i jego...? 37 Szejka

1.8KReport
Facet i jego...? 37 Szejka

Jake wciąż trzymał Akeeshę, każdy ze swoich dżinów zgromadzonych wokół nich obu. W pomieszczeniu słychać było tylko odgłosy wielkiego płaczu i szlochania. Gdy pojawiły się Nyrae i Inger, nastąpił kolejny ogromny przypływ energii. Inger poleciała do Akeeshy, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy. „Dlaczego? Dlaczego ona umiera? Jeśli umrze, Mistrzu Jake, obiecuję ci, że sprawię, że będziesz cierpiał!” Inger warczała na Jake’a. „Wkrótce umrę, w ten czy inny sposób, Inger. Więź, jaką mam z moimi dżinami, zabije mnie, kiedy ona umrze. Obawiam się, że ich też zabije. Chciałbym tylko, żeby Sheeka nie została tak bardzo zraniona”. Jake stwierdził, że z jego oczu płyną nowe łzy. Wszystkie trzy jego dżiny nagle spojrzały na drzwi z szokiem. – Mistrzu Jake’u? Zaczął gen. „Wiem. Przepraszam Gen i resztę. Byłem dla was wszystkich tak niegodnym panem. Bardziej niż zasługuję na powolną śmierć, wiem, że nadchodzi”. Jake powiedział, że nie widzi, a myśl o ich śmierci przez niego sprawiła, że ​​zapragnął, aby po jego śmierci pozostali przy życiu. Rozległ się dźwięk gongu, a potem gigantyczne fanfary. Pojawiła się rada Dżinów; szok widoczny na wszystkich twarzach. Życzenie, które wyraził mistrz Jake, było niesłychane. Potem Rasmir uśmiechnął się. Nadchodziła kolejna część legendy. Ten pokaz bezwarunkowej miłości do wszystkich czterech jego dżinów, plus fakt, że był gotowy umrzeć, aby oni mogli żyć, był. Jake usłyszał sapnięcie rady i podszedł do nich. „Wielka Rada Dżinów”. Jake zaczął. „Ukorzę się przed tobą, abyś pomógł moim dżinom żyć, kiedy umrę. Kocham ich wszystkich, a śmierć jednego to zbyt wiele”. Jake upadł na podłogę, czekając na śmiertelny cios, o którym wiedział, że nadchodzi. Nagle w pokoju ucichło, cóż, Jake pomyślał, że to jest to. Nagle nad jego uszami rozległ się niski i cichy głos: „Mój drogi, kochany Mistrzu. Nie umarłem, kochanie”. Podnosząc wzrok, Jake zobaczył Sheekę skąpaną w złotym świetle, z otwartymi ustami, przez które mógł się tylko gapić. W końcu odzyskał głos. Jake ledwie mógł wydusić z siebie słowa. „Ja… widziałem, jak upadasz, trzymałem cię, poczułem, jak twoje serce się zatrzymało, podobnie jak twój oddech. Jestem zdezorientowany, szczęśliwy, tak, ale bardzo zdezorientowany”. „Być może będę mógł ci pomóc, ojcze”. Dobiegł głos z powietrza. „Mądrość i odwaga, które pokazałeś wraz z bezwarunkową miłością. Te rzeczy, które masz dla matki i innych. Teraz wiem, podobnie jak inni, że TWOJA miłość jest magią o wiele potężniejszą niż wszystko, co mogliby wytworzyć ci źli Matka wkrótce wyzdrowieje, ale ty i oni macie wiele do zrobienia, zanim wszyscy się urodzimy. Jake patrzył, jak Sheeka uśmiecha się i z miłością dotyka jej brzucha. Równie nagle, jak się zaczęło, Sheeka zasnęła, leżąc na kanapie obok siostry. Jake wciąż był w szoku, nie mógł powiedzieć ani słowa, nawet gdyby chciał, z krzywym uśmiechem na ustach. „Mądrość i odwaga? Jego? Do diabła, a myślałem, że jestem tchórzem – pomyślał Jake, wywołując westchnienie gen. „Mistrzu Jake! Ty drogi Mistrzu nie jesteś tchórzem! Udałeś się do Sheeki nawet wtedy, gdy śmiercionośne trio miało cię zniszczyć. Troszczysz się o nas bardziej niż o siebie. Jesteś najmilszym i najłagodniejszym mistrzem, jakiego świat kiedykolwiek widział. Przykro mi, Mistrzu, ale nie jesteś tchórzem!” Gen powiedziała ze skrzyżowanymi ramionami, a w jej oczach widać było gniew. Jake był przez chwilę zszokowany, dopiero teraz zaczynał przyzwyczajać się do pochwał. Słowa, które wypowiedział Gen, potrzebowały trochę czasu, żeby do niego dotarło. Nie czuł się żadnym typem bohatera, po prostu zrobił to, co uważał za słuszne. Poza tym to on nadal był winny zranienia Sheeki. „Przyznam, że nie jestem tchórzem, ale nadal jestem winny za to, że stała się jej krzywda. Obiecałem wam wszystkim, że będę was chronił tak bardzo, jak to możliwe. Oznacza to, że nie będę stawiać was w sytuacji, w której moglibyście zostać zranieni. ..." Mówił Jake, kiedy znowu mu przerwano. „Wszystko to, co mówisz, jest prawdziwym ojcem, chociaż oboje wiemy, że każdy z tej czwórki również oddałby za ciebie życie. Ojcze, po prostu zaakceptuj fakt, że twoja wzajemna miłość jest o wiele potężniejsza niż wszystko, co mogą zesłać. Muszę iść, ojcze, bądź zdrowy. Do zobaczenia wkrótce. Po tych słowach głos zniknął. Jake siedział tam i wpatrywał się w wszystkich czterech swoich dżinów. „Cholera” – pomyślał Jake. „Szkoda, że ​​Akeesha tego wszystkiego nie usłyszała, bo mogłaby nie chcieć mnie zabić, kiedy się obudzi”. Z kanapy rozległo się jęknięcie, po czym Akeesha otworzyła oczy. Trzęsąc się, wstała i podeszła do Jake'a. „Słyszałem wszystko, co zostało powiedziane. Nadal ostrzegam cię, mistrzu Jake, chroń ją, bo inaczej umrę, kończąc twoje życie!” Znowu cofnęła się, żeby go uderzyć, ale upadła w ramiona Jake'a. Patrząc na Inger Jake powiedział: „Inger pomóż mi zanieść ją na kanapę, obawiam się, że jest słaba i musi odpocząć. Czy wolno ci zostać i opiekować się nią?” Oczy Inger rozszerzyły się, gdy pomagała Jake'owi zaprowadzić ją na kanapę. Kim właściwie był ten ludzki mężczyzna, któremu bardziej zależało na Dżinach niż na własnym życiu? „Tak, jestem Mistrz Jake. Zawsze nasłuchuję głosu mojej pani. Mistrzu Jake, czy mogę zadać pytanie?” Inger zapytała wstępnie Jake’a. Kiedy tylko skinął głową, kontynuowała. „Zauważyłem, że nie broniłeś się przed Akeeshą. Czy mogę zapytać dlaczego?” Jake westchnął głęboko, po czym otworzył usta: „To, co powiedziała, było prawdą, obiecałem chronić ich wszystkich. Czuję, że zawiodłem pod tym względem. Miała prawo mnie ukarać. Poza tym powiedziałem jej, żeby ją zabrała złościł się na mnie. Poczułem, że bardziej niż na to zasługuję. Oczy Ingera rozszerzyły się jeszcze bardziej na jego słowa. Mężczyzna, który rzeczywiście wziął odpowiedzialność za swoje czyny? Potrząsając głową, pomyślała, że ​​musi bliżej przyjrzeć się temu mężczyźnie. Jeśli wszystko, co powiedział, było prawdą, to naprawdę był rzadkim mężczyzną na świecie. Jake podszedł do Trully'ego, który ponownie przyglądał się Sheece z szerokim uśmiechem na twarzy. „Czy nic jej się nie stanie, Trully? Bardzo się przestraszyłem, kiedy zobaczyłem, jak zaczyna upadać. Myślałem, że straciłem ją i dziecko. Jedyne, o czym myślałem, to dlaczego? Jej dziecko jest o wiele ważniejsze ode mnie, podobnie jak ona. " Tę ostatnią część Jake powiedział niemal szeptem. „Tak, mistrzu Jake, z nią wszystko w porządku, podobnie jak z dzieckiem, które nosi. Mistrzu Jake, mam do ciebie pytanie, proszę, odpowiedz zgodnie z prawdą”. Jake skinął głową Trully’emu. „Mówisz, że kochasz wszystkie swoje dżiny, co udowodniłeś wielokrotnie”. Jake ponownie skinął głową, wpatrując się w Trully’ego, nieco zdezorientowanego. „Oczywiście, że kocham je wszystkie, jak mógłbym nie? To najmilsze, najsłodsze kobiety, jakie kiedykolwiek spotkałem”. „OK, w takim razie odpowiedz mi na to. Czy nie jest całkiem możliwe, że oni też mogliby cię pokochać do tego stopnia, że ​​jesteś dla nich wszystkim?” Trully powiedziała, że ​​jej uśmiech wzrósł, gdy zobaczyła nagły błysk w oczach Jake'a. „Myślałem, że czuli się zmuszeni… zachowywać się tak, jak robią… ale nigdy… jak mógłbym?” Jake wyjąkał, czując się jeszcze bardziej zdezorientowany niż wcześniej. Trully tylko potrząsnęła głową. „Mistrzu Jake, jeśli jesteś tak mądry i odważny jak ty, naprawdę nic nie wiesz o miłości, prawda?” Jake zwiesił głowę i zaczerwienił się, jak słodko Trully pomyślał, że naprawdę się rumieni! Spoglądając na wciąż obecną radę Dżinów, Trully skinął im wszystkim głową. Nagle wszyscy także szeroko się uśmiechnęli. Klepiąc go delikatnie po ramieniu, Trully szepnął do niego: „W porządku, mistrzu Jake, wszyscy musimy się uczyć w takim czy innym czasie. To samo dotyczy dżinów; jesteśmy bardzo podobni do ludzi, ponieważ także musimy uczyć się miłości. Nie” nie martw się, z czasem dowiesz się więcej.” Z tymi słowami Trully poszła do rady, zostawiając za sobą czerwonego na twarzy i prawie całkowicie zdezorientowanego Jake'a. Jake przez kilka minut patrzył, jak Trully rozmawia z radą, po czym odwrócił się do niego, ukłonił się i zniknął. Na twarzach całej rady malowało się zaskoczenie. Jake potrząsnął głową, żeby to wyjaśnić, i podszedł do Rasmira. „Rasmirze, obawiam się, że możemy potrzebować innej strategii. Nie mogę już tak ryzykować ich życia. Nie martwię się o siebie tak bardzo, jak o nich. Sheeka wkrótce zostanie matką, nie mogę , NIE narazi jej już na takie niebezpieczeństwo. Jake powiedział starszemu mężczyźnie. „Mistrzu Jake, jestem pewien, że moja siostra ci powiedziała, oni kochają cię zbyt mocno, żeby się w to NIE angażować”. Uśmiechając się szeroko Rasmir dodał: „Jestem również pewien, że zauważyłeś, że ty i oni jesteście prawie nietykalni. Z tego, co widziałem, potrzeba było niezwykle potężnej ilości magii, aby spróbować zranić Sheekę. Ten rodzaj magii jest prawie nieznany wszystkim, ale kilka." Rasmir objął Jake'a ramieniem, aby uspokoić wciąż zdezorientowanego mężczyznę. „Jesteś wielkim szczęściarzem, mistrzu Jake, wiedząc, że cztery dżiny potrafią kochać jednakowo i odwzajemniać tę miłość równie mocno, jak to robisz”. Jake mógł tylko pokiwać głową, to było dla niego trochę za dużo, biorąc pod uwagę wszystko, co już widział. Tysiące mil stąd Nuha walczyła o przetrwanie, ledwo trzymając się życia. Ból przewyższał wszystko, co kiedykolwiek czuła. Fatin i Abla robili, co mogli, aby utrzymać Nuhę przy życiu, ale czuli, że przegrywają walkę. Nagle Fatin rozgniewał się. Jak śmiecie, żeby ten ludzki dupek skrzywdził jej ukochaną siostrę! Abla musiała się wycofać, gdy rosnąca siła jej siostry zaczęła ją odpychać. Oczy Abla rozszerzyły się, gdy zobaczyła wzrost mocy Fatina i gdy Nuha w końcu zaczął lepiej oddychać. Krzyczący Fatin powiedział: „Zabiję go! Zabiję go! Nikt nie skrzywdzi mojej siostry, mojej rodziny! NIKT!” Nuha w końcu zaczęła być rozpoznawalna, gdy ogromna ilość mocy przepłynęła do niej od Fatina. W końcu godzinę później Fatin upadła na podłogę u stóp Nuhy, która wstała i pogładziła twarz swojej siostry. – Nie martw się, moja droga siostro. Nuha powiedział, że Fatin jest nadal w formie. „Dokonamy najstraszniejszej zemsty na tym człowieku i jego... zwierzętach!” Abla wstrzymuje oddech, gdy Nuha staje przed nią nago. „Siostro, znak na twoich plecach!” Nuha podbiegła do lustra i wpatrzyła się w ślad w kształcie błyskawicy biegnący wzdłuż jej pleców. „Ha! Niewielka cena za wszystko, co zyskałem!” Nuha roześmiała się złowieszczo, gdy z jej palców wystrzeliły iskry. „Tak, rzeczywiście, za niewielką cenę. Ten idiota zapewnił mi moc, dzięki której mogę w końcu stłumić jego żałosną egzystencję!” Po tych słowach Nuha wystrzelił piorun w najbliższą ścianę, skutecznie wyrywając w niej dziurę. Abla uśmiechnął się, tak to wyglądało, połączenie starożytnej mocy i naturalnej mocy burzy. Ever Last Master nie miał szans! Jake obudził się tej nocy, zasypiając na podłodze w pobliżu Akeeshy i Sheeki. Choć jego umysł był pełen strasznych snów, Jake'owi udało się choć trochę zasnąć. Spoglądając na kanapę, zobaczył, że Akeesha nie śpi, pije z kubka, który trzymała dla niej Inger. Próbując nie wydać żadnego dźwięku, Jake skierował wzrok na Sheekę. Chwilę później jej oczy również się otworzyły, Jake wstał i pospiesznie przyniósł jej coś do picia. Sheeka obudziła się zdezorientowana. Gdzie ona na świecie była? To była siedziba Mistrza Jake'a, ale... wtedy zobaczyła swoją siostrę i Inger. Chwilę później pojawił się Jake z kubkiem dla niej, och, na wielkiego Dżina, jaka ta woda była dobra! Bardzo końskim głosem powiedziała Jake'owi: „Dziękuję mistrzu, ale nie musisz tego robić, jestem…” – Nie, to nie jest nic, co mogłoby ci się odwdzięczyć, chociaż mam pewien pomysł, który mam nadzieję, że nie znajdziesz zbyt wiele? Jake powiedział teraz bardzo zdezorientowanej Sheece, jaki pomysł? O czym mówił mistrz? Wypiwszy do syta, podziękowała Jake’owi i niemal natychmiast położyła się z powrotem i zapadła w sen. Jake uśmiechnął się i miał nadzieję, że jest na tyle silna, aby przyjąć to, co miał na myśli. I znowu Jake pomyślał, gdy jego twarz wykrzywiła się w chwili koncentracji, miał nadzieję, że on też będzie mógł. Następnego ranka Jake zwołał wszystkie swoje dżiny do, jak to nazywał, pokoju wspólnego. Dzwoniąc także do Rady i Juno, Jake pomyślał, że ma dość, aby być tego świadkiem. Skontaktował się już z Trullym, aby dowiedzieć się, czy Sheeka jest wystarczająco silna, aby przeciwstawić się jego planom. Naprawdę zapewnił go, że jest o wiele silniejsza, niż się wydawało. „Dziękuję wszystkim za przybycie tutaj dzisiaj. To, co wydarzyło się przez ostatni tydzień, dało mi do myślenia. Sheeka zrobiła dla mnie wiele odważnych i honorowych rzeczy; na początku myślałem, że to tylko ona próbuje mnie oszukać. Potem odkryłem, że zarówno ona, jak i ja, rozwinęliśmy do siebie uczucia”. Jake podszedł do małej wnęki w ścianie, w której stały dwie butelki, Sheeki i Rosalindy. Gen, Rosalinda i wreszcie Rashala uśmiechali się szeroko. Widzieli, co zamierza zrobić ich pan, całym sercem zgodzili się z jego decyzją. Sheeka mogła tylko patrzeć, czy zrobiła coś złego? Akeesha również wpatrywała się w Jake'a, gdy odkryła, że ​​mężczyzna był pełen niespodzianek. „Zdecydowałem, że zrobiłeś dla mnie o wiele więcej, niż ja mogę dla ciebie”. Jake powiedział, gdy Sheeka pochyliła głowę, kochała swojego pana na tyle, by znieść ból, jaki powodowało przebywanie w jej butelce. Tam pomyśli o wszystkim, co zrobiła źle i poprawi je, kiedy znów ją wypuści. Ze łzami w oczach czekała na słowa o uwięzieniu. „Uważam, że nie mogę żyć w ciągłym strachu przed twoją butelką wiszącą nad tobą. Nie mogę żyć z tym samym strachem wiszącym nad naszym pierwszym dzieckiem. Dlatego też, przed wszystkimi obecnymi, życzę Ci, abyś nie był już tego niewolnikiem butelkuj i bądź wolny, aby kochać i żyć!” Jake jej powiedział. Podobnie jak wcześniej Rashala, Sheeka prawie nie usłyszała Jake'a, a potem zszokowana POCZUŁA te słowa. „Ja… ty… mnie wypuścisz?” Szeroki, szczęśliwy uśmiech rozjaśnił jej twarz. „Słyszę i jestem posłuszny mojemu Mistrzowi, stanie się tak, jak chcesz!” Rozległ się ogłuszający huk, potem kolejny dźwięk gongu, butelka Sheeki zaczęła się trząść i wibrować, po czym eksplodowała i zniknęła. Sheeka wstała i rzuciła się w ramiona Jake'a, całując go namiętnie. „Dziękuję, drogi Mistrzu” – szepnęła mu do ucha. Po drugiej stronie pokoju Rosalinda westchnęła, że ​​pewnego dnia ona też będzie wolna. Wiedziała, że ​​musi nadal udowadniać, że nie jest już zła, choć sama szansa bycia blisko Jake'a była niemal wystarczającą nagrodą. Ciemna postać obserwowała większość tego, co się działo, więc pomyśleli, że Dreama nadal jest niewolnicą swojej butelki. Ba! To jej nowe imię było śmieciem! Wkrótce postać pomyślała: Dreama będzie wolna od tego samolubnego człowieka. Zadbaliby o to, to było pewne!

Podobne artykuły

Biker Lust... Początek

Był ciepły jesienny dzień. Jeździłem bez celu po wsi moim Sportsterem. Całe lato długo jeździłem tymi samymi drogami i czułem się dość znudzony. Jechałem wzdłuż, zagubiony pomyślałem, kiedy trafiłem na małą zalesioną dolinę z przydrożnym cmentarzem. To był równie dobry czas jak każdy zatrzymać się i napić się wody. Zjechałem na pobocze, zaparkowałem rower i rozciągnąłem się wdychając głęboko leśny zapach, który zawsze kochałem. Odpinanie pasków do sakwy. Wyciągnąłem butelkę wody i mapę. Usiadłem tyłem na motocyklu, opierając się plecami o zbiornik z nogami opartymi o bar, wyciągając fajkę, delektowałem się hitem jednych z najlepszych organicznych po tej stronie klubów medycznych...

2K Widoki

Likes 0

Sarah, co robiłaś z kukurydzą?

Jest to pierwsza próba, więc wszelka konstruktywna krytyka jest więcej niż mile widziana, wszelkie pochwały również będą mile widziane. Jeśli ktoś ma pomysły na nowe opowiadania, śmiało zostawiajcie swoje pomysły. Mam kilka pomysłów, które mogłyby wykorzystać te same postacie w jego historii. Cieszyć się. Sarah i Matthew Jones mieszkali w małym domku szeregowym gdzieś w małym miasteczku na południu Anglii, mieszkali z matką Elizabeth, ale nigdy jej tam nie było. Osiągnęła wysokie stanowisko w swojej firmie, a jej praca oznaczała, że ​​dużo czasu podróżowała. Było to niefortunne, ale konieczne i przynajmniej pozwoliło jej spłacić kredyt hipoteczny i rachunki. Elżbieta zawsze pamiętała...

2.1K Widoki

Likes 1

Chłopak, Dziewczyna 3

Mama zadzwoniła do mnie i chciała ze mną porozmawiać. Byłem w pracy, więc zatrzymałem ją na stacji. Alan, powiedziała, mamy problem. Co się dzieje, zapytałam, przestraszona, że ​​mogła zobaczyć, jak Malia i ja ściskamy się w ten sposób. Ale udało jej się uspokoić ten strach. Twoje siostry Malia i Stephanie nie dogadują się. Boję się, że się pozabijają – powiedziała. Musimy wymyślić, co możemy zrobić, żeby mogli przynajmniej zachować się kulturalnie wobec siebie. Cóż, powiedziałem, przemyślę to i zobaczę, co uda mi się wymyślić. Muszę pracować dla jednego z chłopaków, więc nie będzie mnie w domu przez kilka dni, biorę 48...

1.7K Widoki

Likes 0

Królewski Gigolo

Królewski żigolak (średniowieczna przygoda) Zawsze trochę interesowałem się średniowieczem. W żadnym wypadku nie jestem kimś, kogo można nazwać miłośnikiem historii, lubię prymitywną modę, zwłaszcza niskie linie dekoltu i falujące piersi oraz barbarzyńskie zachowanie, ale przede wszystkim romantyczne przerywniki, które są powiązane z tak wieloma bohaterami i legendami. Na mniejszą skalę zawsze byłem, powiedzmy, bardziej rozbawiony niż zainteresowany ideą podróży w czasie i teleportacji od najmłodszych lat, odkąd zacząłem czytać Opowieści z Narnii, ale chyba każde dziecko jest w pewnym stopniu. Być może to połączenie obu tych rzeczy wepchnęło mnie w rzeczywistość opowieści, którą zaraz opowiem, a może byłam predestynowana, a może...

1.9K Widoki

Likes 0

Wiedźmin: Ukryta scena (TV-MA)

Wiedźmin: Ukryta scena (TV-MA) AKT PIERWSZY: WSTĘP Geralt z Rivii i jego młoda podopieczna Ciri podróżowali po nierównym terenie, trenując i doskonaląc swoje umiejętności. Chropowaty głos Wiedźmina przeciął powietrze, gdy przemawiał do Ciri, przekazując swoją mądrość. „Pamiętaj, Ciri” – powiedział Geralt, a jego srebrne włosy lśniły w słońcu – „zawsze musisz być przygotowana, zawsze gotowa do walki i zawsze słuchaj. Twój instynkt cię poprowadzi”. Ciri skinęła głową z determinacją wypisaną na twarzy. Ale gdy Geralt skończył mówić, w lesie rozległ się groźny ryk. Obaj odwrócili głowy w stronę dźwięku, instynktownie sięgając rękami po broń. W chwili paniki Ciri poczuła się bezbronna...

1.7K Widoki

Likes 1

Seks w restauracji na Sri Lance

Suneetha otarła pot z czoła i dotknęła ołówkiem Podkładka. Idioci siedzący przy budce nie mogli się zdecydować, a ona naprawdę się niecierpliwił. - Um - powiedział facet. - Nie jestem... pewien. Pozwolił wymknąć się ostatniemu słowu z jego ust, jakby nie mógł się zdecydować, czy w ogóle powinien to powiedzieć. Suneetha musiała się ręcznie zmuszać, żeby nie stukała stopą o twardą podłogę z płytek. Potarła dłońmi fartuch, jako 90 stopień upału sprawiał, że czuła się nieswojo. Klimatyzacja była znowu mrugnęła i za każdym razem, gdy szła do kuchni, było jak pieszy przez piekło. W końcu facet zamówił, a ona pospiesznie to...

2.4K Widoki

Likes 0

Kalynns dupa część druga_(1)

Moja mama przyjechała z podróży. Pomogłem jej z jej torbami, opowiadała mi o tym, jaka była fajna zabawa. Cieszyłem się jej szczęściem, nie wiedziałem, jak jej powiedzieć, że pan Walker zabrał mi dziewiczy tyłek. Chciałem, wiedziałem, że prawdopodobnie nie byłaby zła na mnie ani na pana Walkera, ale powstrzymałem się. Zadzwonił telefon, mama odebrała: „Cześć James, bawiliśmy się jak zwykle”. Doszła do siebie i po prostu odpowiadała „tak” i „dobrze”. Po około piętnastu minutach wyłączyła telefon i weszła do salonu. Patrząc na nią, powiedziała: „Kalynn, czy jest coś, co chcesz mi powiedzieć?” Bardzo się denerwowałem, ale przy mamie zawsze mogłem powiedzieć...

2.5K Widoki

Likes 0

Zegarmistrz i wynalazca, część 4_(1)

„Idziemy…” Jęknąłem, kładąc skrzynkę na stole. Westchnąłem rozglądając się po magazynie; Znów byłem sam w fabryce, tym razem organizując transporty. Jęcząc wygiąłem plecy w łuk. Rozciąganie; Byłem bardziej niż obolały od porodu. Scrap stał w kącie, czekając na moje rozkazy. „Zdobądź czas na powrót do domu”. W odpowiedzi automat wyprostował się lekko, syknął i pomaszerował do drzwi. Otworzyłem go i poszedłem za swoim wynalazkiem na słabo oświetlone ulice. Ulice były w połowie puste, głównie ludzie wracali do domów na wieczór; co jakiś czas przejeżdżał samochód parowy, wioząc jednego lub dwóch obywateli z górnego kręgu. Idąc, uświadomiłem sobie coś, co brzmiało jak...

3.1K Widoki

Likes 0

COŚ NOWEGO_(0)

„Jesteś gotowa”, Debbie zapytała swoją przyjaciółkę Maureen, gdy zatrzymała się przy biurku swojej najlepszej przyjaciółki, „Nie mogę czekać ani minuty, jestem prawie gotowa pęknąć!?!” „Ja też” – odpowiedział Mo, kończąc raport, który pan Bently poprosił ją o przygotowanie przed wyjazdem do Nowego Jorku później tego popołudnia – „po prostu pozwól mi zostawić to w biurze szefa, był na moim sprawa przez cały ranek, aby zrobić to przed południem !!!” „Nie ma problemu”, odpowiedziała Debbie, gdy szli do biura pana Bently'ego, „czy twoje są pełne, moje czuję, że mają eksplodować!?!” Mo wślizgnął się do gabinetu Bently'ego i rzucił raport na jego biurko...

3.6K Widoki

Likes 0

Dawni Playboy Playmates, część 9: Prawdziwe pragnienie Tiffanie_(1)

Uwaga autora: To jest druga historia Tiffaniego, byłego fikcyjnego towarzysza zabaw playboya. Jej pierwszy jest międzyrasowy. Nie musisz tego czytać, jeśli nie chcesz, ale wystarczy powiedzieć, że w części 3 tej serii Tiffanie była świadkiem kazirodczego aktu w swoim domu z udziałem jej najstarszej siostry Diane. W przeciwieństwie do Stephanie (która również była świadkiem podobnego aktu w części 3), zepsuło to Tiffanie – nawet doprowadzając ją do szaleństwa. Starała się unikać swoich wewnętrznych kazirodczych pragnień, zatapiając je nasieniem czarnych mężczyzn. Pierwsze i drugie opowiadanie Tiffanie potwierdza fakt, że wszystkie mamy w moim literackim wszechświecie kochają czarnego kutasa, ALE jest jeden kutas, którego...

3.5K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.