Handel miłością Ch. 10

1.5KReport
Handel miłością Ch. 10

Rozdział dziesiąty: Uprzejmy klient Angel przekręcił się na bok, żeby spojrzeć na budzik na szafce nocnej. Była dziesiąta rano. Spała tylko siedem godzin, ale czuła się dość wypoczęta. Usiadła z jękiem, a jej ciało zatrzeszczało i pękało. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Ściany były dość gołe. Na przeciwległej ścianie od łóżka, obok drzwi sypialni, stała komoda. Harmonijkowe drzwi do szafy w lewej ścianie były zamknięte. Okno znajdowało się tuż nad lewym ramieniem Angel, gdy siedziała wyprostowana na łóżku. Po obu stronach łóżka stała szafka nocna. Prawa ściana była goła. W kącie stał kosz na bieliznę ze złożonymi ubraniami. Angel milczała, przyglądając się otoczeniu. Przerzuciła nogi przez krawędź łóżka i wstała z westchnieniem. Gdzie były jej buty? Jej torba? Anioł przeszedł przez pokój do drzwi i uchylił je, żeby wyjrzeć. Słyszała telewizor w salonie i skwierczenie z kuchni. Angel powoli prześliznął się przez drzwi i ruszył korytarzem. Szła lekko, nie wydając żadnego dźwięku. Wyjrzała zza rogu, do kuchni. Dante stał nad kuchenką z przykrytą patelnią na jednym z palników, skwiercząc i wydając ciche trzaski. Spojrzał na nią, niemal zaskakując ją swoim szybkim ruchem. Z niedopałkiem papierosa w ustach, gdy odwzajemnił jej zaciekawione spojrzenie. – Usiądź – wymamrotał, wskazując głową stół po lewej stronie Angela. Angel nie patrzył na niego, ale na papierosa, który poruszał się, gdy mówił, a płonący czubek rozbłyskiwał czerwonym odcieniem, gdy zaciągał się. Posłuchała go w milczeniu, nie z uległości, ale z przyzwyczajenia. Jej ciało wciąż było boleśnie zmęczone i była wdzięczna za pretekst, aby usiąść. Na piecu było więcej skwierczenia. Usiadła przy małym kuchennym stole, odwrócona do niego plecami. Kiedy postawił przed nią talerz, prawie podskoczyła ze zdziwienia. Anioł spojrzał na talerz. Żółta jajecznica i czerwono-brązowe paski bekonu zachęcały ją do jedzenia, ale nie była pewna, czy powinna. „Kawa czy sok?” Dante mamrotał wokół papierosa. „Woda” – odpowiedział Angel prawie zbyt cicho, aby go usłyszeć. Dante postawił szklankę wody obok jej talerza, po czym usiadł prostopadle do niej z własnym talerzem z jedzeniem i filiżanką kawy. Sięgnął przez stół, zahaczył palcem o szklaną popielniczkę i przyciągnął ją do siebie. Odłożył niedopałek papierosa na tacę, po czym sięgnął po widelec i dźgnął jajka. Anioł spojrzał na niego kątem oka. Natychmiast poczuła, jak gorąco napływa jej do policzków. Dante był bez koszulki. Angel widział go już wcześniej bez koszuli, ale działo się to w słabo oświetlonym, prawie ciemnym, zaniedbanym pokoju motelowym. Wtedy nie zauważyła zbyt wiele. Nie zauważyła jego muskularnej klatki piersiowej, umięśnionego brzucha, szerokich ramion, opalonej skóry i cienkiej linii włosów biegnącej od pępka aż po brzeg spodni. Spojrzała na jego twarz i wiedziała, że ​​jej policzki musiały się zarumienić. On ją obserwował, uważaj na niego! Ogarnęło ją zakłopotanie i miała nadzieję, że nie było to zbyt widoczne na jej twarzy i zarumienionych policzkach. Szybko spojrzała na swoje jedzenie. Jajka wciąż wzywają ją do jedzenia. Anioł szybko zerknął na Dantego. Nadal ją obserwował, a na jego twarzy pojawił się cień rozbawienia. – Jedz – rozkazał łagodnie. Anioł podniósł widelec i zaczął dźgać jajka. +-+-+ Po śniadaniu Angel wskoczył pod prysznic. Dante opuścił mieszkanie, gdy poprzedniej nocy zasnęła, i kupił kilka damskich kosmetyków. Położył je na zlewie w łazience. Angel, teraz owinięta ręcznikiem, z mokrymi włosami spływającymi na plecy, spojrzała na przybory toaletowe. Mała szczoteczka do włosów, szczoteczka i pasta do zębów, podróżna butelka balsamu i kolejna butelka szamponu, jednorazowa maszynka do golenia, dezodorant w sztyfcie i małe pudełko tamponów. Był to typowy pakiet opieki, który z pobliskiego schroniska dla kobiet czasami rozdawał dziewczętom pracującym na ulicach do późna w nocy. Angel pokręciła głową, przywracając się do rzeczywistości. To był miły facet. Większość facetów, którzy jej płacili, nie kupowała jej rzeczy, nie mówiąc już o przyborach toaletowych i nie pozwalała jej korzystać z prysznica. Skończyła w łazience, używając kosmetyków i wkładając pudełko tamponów do torby. Włożyła stanik i stringi, po czym podciągnęła spodenki i założyła na głowę zwykły czarny, obcisły T-shirt. Przeczesała szczotką włosy i powiesiła ręcznik na haczyku z tyłu drzwi. Kiedy otworzyła drzwi łazienki, Dante tam był z wyciągniętą ręką, jakby sam miał zamiar otworzyć drzwi. Uśmiechnął się do niej i wyprowadził ją z łazienki i z powrotem do kuchni. Położył ręce na jej bokach, delikatnie podniósł ją i położył na stole. Sięgnął do guzika jej spodenek, ale zatrzymał się, gdy zauważył, że Angel jest napięty. – Pozwól, że sprawdzę twoje cięcie. Wciąż napięta, pozwoliła mu odpiąć spodenki, zsunąć je i zdjąć. Dante zahaczył brzeg jej stringów i odciągnął je na bok, przyglądając się rozcięciu wzdłuż wewnętrznej strony nogi Angel. Zaczerwienienie zniknęło, strupy, nadal obecne, nie wyglądały już na wystarczająco delikatne, aby pęknąć przy najmniejszym ruchu. Dante bardzo delikatnie przesunął kciukiem po linii strupa. Pochylił się bliżej, jeszcze delikatniej; pocałował gojącą się ranę. Angel zadrżał, czując, jak jego oddech toczy się po delikatnej skórze jej okolicy łonowej. Dante dał jej kolejny delikatny pocałunek, po czym odsunął się od niej i pomógł jej z powrotem założyć spodenki. „No dalej, załóż buty”. Angel spojrzała na Dantego, gdy zsunęła się ze stołu, jej oczy były zmrużone i sceptyczne. „Zabieram cię na randkę, chodź” – odpowiedział na jej cichy sceptycyzm. Usiadła na jednym z kuchennych krzeseł, żeby założyć buty. +-+-+ Czarna sukienka po prostu tam leżała. Koronkowa nakładka na gorsecie pomarszczyła się podczas układania. Miękka tkanina reszty sukni ledwo zakrywała jej zaokrąglony tył, a Angel wygładziła zagniecenia materiału, żeby sprawdzić, czy urośnie. Przezroczyste koronkowe rękawy, ramiączka, do których przymocowany był choker z czarnego materiału, cała sukienka była piękna, pomimo prowokacyjnych sugestii. Anioł tylko się na to patrzył. Jak miała przekonać Richa, że ​​sukienka to tylko prezent? Nienawidziła, gdy klienci kupowali jej rzeczy. Zawsze musiała wymyślić, jak to ukryć lub wyjaśnić. Będzie musiała coś wymyślić do jutrzejszego wieczoru. Angel potrząsnęła głową, żeby odgonić te myśli, i przemknęła przez korytarz do łazienki. Chciała znowu wziąć prysznic. Uwielbiała brać prysznice. Anioł nie zawsze miał okazję wziąć prysznic. Żadna dziewczyna w życiu zwykle tego nie robiła. Wszyscy byli zbyt zajęci pracą, żeby zapłacić właścicielom. Było wiele razy, Angel miał szczęście brać prysznic raz w miesiącu. Była to obrzydliwa myśl, której większość klientów nigdy by nie wzięła pod uwagę, ale była faktem. Anioł rozebrał się i odkręcił wodę. Przeszła przez krawędź wanny i wpadła do strumienia wody prysznica. Zamknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu, pozwalając wodzie spłynąć po gardle, klatce piersiowej i spłynąć po całym ciele. Ciche westchnienie wydobyło się z jej ust, gdy się odwróciła, odchylając głowę z powrotem do opadającej wody. Poczuła, jak ślizga się i pełza po kosmykach jej włosów, znajduje pod tym wszystkim skórę i spływa po plecach, nogach, aż do podłogi wanny poniżej. Z oczami wciąż zamkniętymi, przechyliła ciężar ciała do tyłu, pozwalając wodzie uderzyć w twarz, zalać jej oczodoły i nozdrza. Kilka kropel przedarło się przez jej usta i trafiło do gardła. Powoli otworzyła usta, ciepła woda wypełniła jej policzki, a grawitacja wciągnęła ją do gardła. Wypchnęła wodę z ust, powoli stając prosto, po czym pochyliła głowę do przodu. Woda przepłynęła przez jej włosy, czasami chwytając je i próbując ściągnąć na podłogę wanny. Otworzyła oczy i patrzyła, jak woda spływa z końcówek jej włosów, po czym zamknęła je ponownie, aby ją poczuć. Niechętnie wzięła kostkę mydła i delikatnie wyszorowała powierzchnię swojego ciała, po czym wzięła małą butelkę szamponu i wmasowała gęsty płyn w skórę głowy. Kiedy już z tym skończyła, cofnęła się do lejącej się wody, pozwalając jej łaskotać swoją skórę i spływać w dół ku nieuniknionemu losowi swobodnego spadania przez odpływ i nie wiadomo dokąd… Angel nie była pewna, jak długo stała w wodzie, ale wiedziała, że ​​prawdopodobnie dłużej, niż jej się wydawało. Westchnęła ponownie, zakręcając wodę i owinąwszy ciało ręcznikiem. Przekroczyła krawędź wanny i stanęła na miękkim dywaniku. Szybko wytarła się ręcznikiem, chcąc jak najszybciej wrócić do swoich ubrań. Jej ubrania były wygodne, mimo że czasami było ich tak mało. „Cholera” – mruknęła, uświadamiając sobie, że zostawiła czyste ubrania w torbie w salonie. Szybko owinęła się ręcznikiem i wytarła stopy o dywanik w łazience. Nie chciała zostawiać mokrego śladu po mieszkaniu. Anioł otworzył drzwi do łazienki. Zimny ​​dreszcz przebiegł jej po plecach, gdy uderzyło ją chłodne powietrze z korytarza. Usłyszała głosy w salonie. Dante pewnie ogląda telewizję. Cicho przemknęła korytarzem. Nie chciała przeszkadzać Dantemu i chciała, żeby zobaczył, jaką była głupią, zostawiając swoje ubrania w salonie. Zobaczyła swoją torbę obok drzwi wejściowych. Skoncentrowana na zachowaniu ciszy, ale chcąca zabrać torbę, nie zauważyła… Niskie chrząknięcie zatrzymało Angel w miejscu. Odwróciła się jak jeleń w świetle reflektorów do mężczyzny, którego nigdy wcześniej nie widziała, patrząc na nią z drugiego końca kanapy. Dante, który był do niej tyłem, odwrócił się w samą porę, żeby zobaczyć jej zszokowaną i niemal zawstydzoną minę.

Podobne artykuły

Kwiecień - część II

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze i ogólnie pozytywne oceny. Przepraszam, że część 2 trwała tak długo, ale przed opublikowaniem chciałem się upewnić, że jest tak dobra, jak to tylko możliwe. Mam nadzieję, że spodoba ci się ta część i poszukaj części 3 w nadchodzących tygodniach. Proszę, kontynuujcie ocenianie i komentowanie, a jeśli nie podobają wam się elementy opowiadanej przeze mnie historii, proszę dajcie mi znać w komentarzach, co waszym zdaniem mógłbym poprawić. Rob i April leżeli w łóżku April, pogrążeni we własnych myślach po stosunku. Zapewnili się nawzajem, że będzie to związek bez zobowiązań, a ta dwójka będzie po prostu przyjaciółmi...

2.2K Widoki

Likes 1

SLuT9 pkt 22

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI „Na haju życia” Niedziela 23 grudnia, noc Przez następne dwie godziny w domu panował chaos, kiedy Jennifer nakłaniała wszystkich do sprzątania i przygotowywania się do przyjęcia. Dave i Emily zostali zatrudnieni przy odkurzaniu, odkurzaniu i sprzątaniu salonu, Olivia i Hayley zostały zatrudnione jako pomocnicy kucharzy dla Jennifer, która przygotowywała jak najwięcej jedzenia na jutrzejsze przyjęcie. Megan została wysłana do swojego pokoju, żeby go posprzątać, podczas gdy Molly zamiatała i myła drewnianą podłogę w głównym korytarzu. Kiedy skończyli te obowiązki, Jenn wysłała Dave'a, Em i Molly na dół, żeby posprzątali pokój rodzinny, w którym miała się odbyć większość imprezy...

2.3K Widoki

Likes 1

Piątek_(1)

Nadszedł piątek, a ja nie wiedziałem, jak to przeżyję. Z każdą teczką na moim biurku musiałem zadawać sobie pytanie, czy próbuję ponownie zobaczyć się z Sarą, czy to w ogóle było tego warte i czy powinienem nadrobić różnicę, próbując przejść obok baru Lisy w drodze do domu. Pogoń za dwoma królikami oznaczała utratę obu, pogoń za żadnym z nich oznaczała również utratę obu, więc musiałem coś wymyślić. Poddałem się. Wróciłem do domu sam, punktualnie. --- Sara podjechała do obskurnego baru niedaleko pracy, wodopoju, którego nie odwiedzała od jakiegoś czasu. Kiedy usiadła przy barze, powitała ją znajoma twarz. „Hej Saro! Dawno się...

2.2K Widoki

Likes 1

Sarah, co robiłaś z kukurydzą?

Jest to pierwsza próba, więc wszelka konstruktywna krytyka jest więcej niż mile widziana, wszelkie pochwały również będą mile widziane. Jeśli ktoś ma pomysły na nowe opowiadania, śmiało zostawiajcie swoje pomysły. Mam kilka pomysłów, które mogłyby wykorzystać te same postacie w jego historii. Cieszyć się. Sarah i Matthew Jones mieszkali w małym domku szeregowym gdzieś w małym miasteczku na południu Anglii, mieszkali z matką Elizabeth, ale nigdy jej tam nie było. Osiągnęła wysokie stanowisko w swojej firmie, a jej praca oznaczała, że ​​dużo czasu podróżowała. Było to niefortunne, ale konieczne i przynajmniej pozwoliło jej spłacić kredyt hipoteczny i rachunki. Elżbieta zawsze pamiętała...

2.1K Widoki

Likes 1

Moja podróż autobusem

Moja podróż autobusem Kiedy wszedłem do autobusu, był on wypełniony po brzegi, a wielu ludzi stało w przejściach. Ta podróż zapowiadała się na długą. Rozejrzałem się po autobusie po pasażerach i wtedy ją zobaczyłem. Widziałem ją już wcześniej, ale tylko przelotnie. Jej mysie brązowe włosy sięgały jej do ramion, cienka, zapinana na guziki letnia sukienka z ładnymi małymi piersiami, wspaniałymi nogami i tyłkiem, za który można umrzeć. Postanowiłem, że spróbuję cieszyć się tą podróżą. Przedzierałem się przez pasażerów, aż znalazłem się bezpośrednio za nią. Samo patrzenie na jej tyłek sprawiało, że twardniałem, więc przysunąłem się bliżej. Trzęsienie autobusu sprawiło, że moja...

2.4K Widoki

Likes 0

Neapol, Floryda i Beech Mountain, Karolina Północna

Neapol, Floryda i Beech Mountain NC Sandra i Debra były pełne pytań, kiedy skręciła samolot na południe. Opowiedziałam im o planie, który ułożyliśmy z Donną i jak dobrze się powiódł. Byli pod wrażeniem, że wziąłem Stanleya i złamałem mu nos, obojczyk i kilka żeber. Debra przytuliła mnie i pocałowała kilka razy z wdzięczności..Chyba chciała więcej, ale Sandra trochę ją ochłodziła.. „Musimy przedyskutować, co się z tobą stanie teraz, kiedy nie możesz w najbliższym czasie wrócić do Beech Mountain. Chyba nie będę miał innego wyboru, jak umieścić cię w Neapolu na Florydzie – naszym następnym miejscu na liście. „Wszystko ułoży się dobrze...

2.3K Widoki

Likes 0

Dawni Playboy Playmates, część 9: Prawdziwe pragnienie Tiffanie_(1)

Uwaga autora: To jest druga historia Tiffaniego, byłego fikcyjnego towarzysza zabaw playboya. Jej pierwszy jest międzyrasowy. Nie musisz tego czytać, jeśli nie chcesz, ale wystarczy powiedzieć, że w części 3 tej serii Tiffanie była świadkiem kazirodczego aktu w swoim domu z udziałem jej najstarszej siostry Diane. W przeciwieństwie do Stephanie (która również była świadkiem podobnego aktu w części 3), zepsuło to Tiffanie – nawet doprowadzając ją do szaleństwa. Starała się unikać swoich wewnętrznych kazirodczych pragnień, zatapiając je nasieniem czarnych mężczyzn. Pierwsze i drugie opowiadanie Tiffanie potwierdza fakt, że wszystkie mamy w moim literackim wszechświecie kochają czarnego kutasa, ALE jest jeden kutas, którego...

3.5K Widoki

Likes 0

Zabawne popołudnie część 2

Greg odwrócił się plecami do moich nóg, położył się na nich i trzymał mojego penisa, gładząc go delikatnie. Zatrzymał się na chwilę i wybrał numer na swoim telefonie komórkowym. Gdy tylko skończył, zaczął żartobliwie szarpać i głaskać mojego fiuta. Znowu robiłam się twarda, myśląc o tym, jak miło byłoby mieć kolejny powolny orgazm. Greg puścił mojego fiuta i przycisnął telefon do ucha; „Cześć, Karen? Hej, tu Greg, jesteś zajęty? „Mam do ciebie prośbę o przysługę”. “ „Tak, to męska sprawa, dziś po południu spotkałem faceta, naprawdę miłego faceta. Stracił żonę w zeszłym roku, uwielbiasz dostawać każdego kutasa, jakiego tylko możesz, a...

2.4K Widoki

Likes 0

Jack w obsadzie

Jack w obsadzie Światło pukające do drzwi sprawiło, że Jack Benson wziął głęboki oddech, zacisnął zęby i wreszcie zawołał. – Tak, kto tam jest? Zza zamkniętych drzwi sypialni dobiegł niski głos Kathy Collett: „Jack, tu Kathy. Czy mogę wejść?" Wzdychając głośno, Jack odpowiedział: „Ach tak, chyba. Chodź do Kathy. – Przyniosłem ci prezent na walentynki. Zaczęła, gdy otworzyła drzwi i wpadła do pokoju, niosąc zawinięte pudełko, bukiet kwiatów i kartkę. Kiedy jej oczy spoczęły na widoku Jacka na szpitalnym łóżku, wykrzyknęła: „O Jezu, spójrz na siebie! Całe ciało rzuciło Jacka? Nogą zamknęła za sobą drzwi, podbiegła do łóżka i położyła rzeczy...

2.2K Widoki

Likes 0

Zegarmistrz i wynalazca, część 4_(1)

„Idziemy…” Jęknąłem, kładąc skrzynkę na stole. Westchnąłem rozglądając się po magazynie; Znów byłem sam w fabryce, tym razem organizując transporty. Jęcząc wygiąłem plecy w łuk. Rozciąganie; Byłem bardziej niż obolały od porodu. Scrap stał w kącie, czekając na moje rozkazy. „Zdobądź czas na powrót do domu”. W odpowiedzi automat wyprostował się lekko, syknął i pomaszerował do drzwi. Otworzyłem go i poszedłem za swoim wynalazkiem na słabo oświetlone ulice. Ulice były w połowie puste, głównie ludzie wracali do domów na wieczór; co jakiś czas przejeżdżał samochód parowy, wioząc jednego lub dwóch obywateli z górnego kręgu. Idąc, uświadomiłem sobie coś, co brzmiało jak...

3.1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.