Różne okoliczności

4.5KReport
Różne okoliczności

Zastrzeżenie: nie posiadam Pokemona, żadnych postaci i Pokemonów tam. Wiesz, żeby zakryć mój tyłek na wszelki wypadek. Lepiej dmuchać na zimne. Uwaga autora: Szczerze mówiąc, ta historia została częściowo zainspirowana inną historią AbsolxHuman, którą znalazłem tutaj. Jak mówi podsumowanie, ta historia zawiera bestialstwo, więc jeśli nie jesteś w tym, prawdopodobnie najlepiej znajdź inną serię, ponieważ większość spotkań seksualnych będzie obejmować Pokemona i Protagonistę, chociaż może być niewielu ludzi posypało się tu i tam, żeby to zmienić. Zmienię kod, aby odzwierciedlić dodatkowe zmiany w późniejszych rozdziałach. Jeśli jest coś, co chciałbyś zobaczyć w tej historii, daj mi znać. Podobnie, jeśli chcesz, żebym napisał ci fikcję, daj mi znać. Jeśli podoba mi się pomysł, stworzę twoją historię. Oczywiście nie ograniczam się tylko do zoofilii, ale jest kilka miejsc, po których nie będę chodził. ––––––––––––- Biorąc pod uwagę okoliczności, zdanie egzaminów wymaganych do zostania trenerem Pokemonów powinno być łatwe dla Nicholasa, ale zdanie egzaminów i zobaczenie jego wyniku było trochę szokiem. To prawdziwy test rzeczywistości, gdy jesteś pewien, że dobrze sobie poradziłeś, a ledwo zdobędziesz wystarczająco dużo punktów, by zdać. Pomimo niskiego wyniku Nicholas i tak otrzymuje licencję na brązowy poziom, co czyni go pełnoprawnym trenerem Pokemonów. Z małym uchwytem na odznakę w jednej ręce i sześcioma pustymi Pokeballami w drugiej, Nicholas odszedł z prestiżowej Akademii Pokemon. Rzeczywiste Akademie Pokemonów są trudniejsze do znalezienia niż proste szkoły, które można znaleźć w prawie każdym mieście w trzech regionach. W każdym regionie jest tylko jedna Akademia Pokemon, a dostanie się do nich wymaga jednej z dwóch rzeczy: bycia bardzo, bardzo bogatym lub bardzo, bardzo sławnym. Czasami musisz być jednym i drugim. Mimo to dostanie się do Akademii było dziecinną zabawą dla Nicholasa, którego ojcem był jedyny Bruno z sławy Elite Four, dzięki czemu mógł dostać się na oba konta. Akademie Pokemonów były najlepszymi miejscami na świecie do nauki Pokemonów, ale miały znacznie wyższe wymagania do spełnienia niż proste szkoły Pokemonów, co było najlepszym sposobem, jeśli chciałeś zostać trenerem Pokemonów bez całego tego uczenia się i ciężaru przyszedł z pójściem do akademii, ale w wielu sytuacjach większość ludzi nie miała prawdziwego wyboru. Poza tym to albo to, albo zostań Pokemon Rangerem, a nie pracą, którą Nicholas chciał podjąć, mimo że lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Nicholas nie cieszył się specjalnie na powrót do domu, cała podróż powrotna Pidgeota na płaskowyż Indigo minęła zbyt szybko, ponieważ zastanawia się dokładnie, na co zareagowałby jego ojciec.. „Nie chcę pokemona typu walczącego jako mojego pierwszego pokemona, tato. Wiesz to." Nicholas siedzi po drugiej stronie areny od swojego ojca, wypychając swój plecak rzeczami, których będzie potrzebował, aby rozpocząć podróż. Siedzieli na bardzo zniszczonej w boju arenie, na której Bruno walczył z kandydatami na Championa. „Nie zjem tego”. Bruno kręci głową, powoli siadając. „Już wiesz, że masz swój wybór Pokemona, od którego muszę zacząć”. „Więc dlaczego miałbym otrzymać specjalne traktowanie, tato?” – pyta Nicholas, zerkając przez krótkie kosmyki brązowych włosów, które w takich sytuacjach upierają się, by hamować jego wzrok. „Ponieważ jesteś…” "Mój syn. Tak, wiem, tato. Już to wszystko słyszałem. Bruno krótko zastanawia się nad słowami syna, po czym kiwa głową. "Słusznie. Spodziewałem się, że nie zmienisz zdania. Powoli podchodzi do trybuny. „Jesteś upartym chłopcem, podobnie jak twój ojciec”. „Mama zawsze mówiła, że ​​mam upartą pasję od ciebie, tato”. Nicholas uśmiecha się lekko, podchodząc do stoiska, odkurzając spodnie. Bruno zerka na Nicholasa i przechodzi przez arenę do małej skrzynki, klękając i otwierając zamek. „Oboje byliśmy uparci, więc sensowne jest, aby nasze dziecko było równie uparte, jeśli nie bardziej. Byłeś prawdziwym bólem, kiedy dorastałeś, ale z niskimi wynikami i nie chcąc iść w ślady swojego starego człowieka, jestem z ciebie dumny. Nicholas po prostu obserwuje cicho swojego ojca, przechylając z zaciekawieniem głowę, gdy wyciąga małą Ultra Ball ze skrzynki, po czym rzuca ją Nicholasowi, który łapie ją bez większych problemów. „Chociaż nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chcesz Steelixa. Więc mam ci Pokemona na początek, świeżo wyhodowanego. Nauczyłem go kilku sztuczek, zanim zdecydowałem się przekazać to tobie. Rzucając okiem na maleńką Ultra Ball, Nicholas ją powiększa. – W takim razie zobaczmy, co mi masz. Po naciśnięciu przycisku rzuca piłkę na arenę, a w rozbłysku czerwonego światła pojawia się Absol. Nicholas wpatruje się w Absola, który wydaje się tylko wpatrywać się w niego zdezorientowany. „Cóż, nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony, że to dla mnie kupiłeś. Wiesz, że lubię rzadkie Pokemony, a ten typ Pokemona jest słaby w porównaniu z twoim ulubionym typem. Bruno uśmiecha się i zamyka oczy. – To tylko kolejna przeszkoda do pokonania, Nicholasie. Przy tym mały. Ten Absol został wychowany przez znakomitych hodowców Pokemonów i będzie ci dobrze służył w nadchodzących latach, w których spędzisz szkolenie. Spodziewam się, że pokona ją w LEAST Hitmontop. – Będzie wystarczająco silna, by w pojedynkę rozprawić się z całym zespołem, tato. Nicholas powoli podchodzi do Absola i klęka, by sprawdzić jej futro, na co Absol reaguje pozytywnie, mrucząc. Zaakceptowała swojego nowego mistrza. – Jak ona się nazywa? „Cóż, nazwałem ją Aisha, ale możesz zmienić jej imię, jeśli chcesz”. Bruno bezradnie wzrusza ramionami. Nicholas kręci głową. "Nie? Nie. Aisha jest w porządku. ––––––- Z jednym szybkim przystankiem w Viridian City, aby zdobyć swój nowy Pokedex, Nicholas rozpoczął swoją podróż tam, zamiast Pallet Town. Nie było dużej różnicy. Raczej Nicholas najpierw jechałby przez Viridian Forest. Nadszedł czas, aby zdobyć swojego pierwszego pokemona i gdyby Aisha mogła dłużej wyczekiwać widoków i dźwięków stale ciemniejącego lasu, mogłaby bardzo dobrze eksplodować. Każdy nienormalny widok, każdy interesujący dźwięk, miał Absol na krawędzi. Chociaż niewiele mówiła, było jasne, że Pokemon był bardzo zainteresowany swoim otoczeniem, z niemal dziecięcą ciekawością. W powietrzu unosił się zapach deszczu, co oznaczało, że w pewnym momencie nastąpi. Prawdopodobnie wkrótce. Patrząc w górę przez rzadką dziurę w drzewach, nieopodal majaczyły ciemne chmury. „Zgadnij, Aisho, będziemy musieli po prostu zaoszczędzić na złapaniu naszego pierwszego Pokemona na jutro. Przepraszam." Nicholas uśmiecha się, do którego odwraca się Absol i z nutą rozczarowania w głosie.. “Absooo ..” "Tak, wiem. Przykro mi, ale powinienem rozbić namiot, zanim będzie za późno. Nicholas nie kłóci się już z Absolem, pomimo jego ciągłych protestów i na krótko przed zakończeniem odchodzi w zarośla otaczające ich małą polanę. „Absol?” – woła Nicholas, ściągając koszulę i ćwicząc śpiwór. Szelest krzaków po drugiej stronie niewielkiej polany sprawia, że ​​Absol wydaje się na chwilę zadowolony. – Bałem się, że uciekniesz. Widzisz coś ciekawego? „Absol, ab.” – Chciałbym cię zrozumieć. Nicholas powoli wchodzi do namiotu i zapraszając Absola klepnięciem drugiej małej poduszki, Aisha radośnie dołącza do swojego pana w namiocie, zwijając się i wygodnie kładąc głowę… na poduszce Nicka. "Hej. To moja poduszka. Masz tam swój własny. Wskazuje, ale w tym momencie Absol był zimny. Wzdycha i kręci głową. – Zmarnowałeś całą energię na widoki i dźwięki, co? Sen odnalazł Mikołaja bez trudu, jak zawsze, gdy padało, gdy padał deszcz uderzający w namiot. Drzwi pozostawiono zasuwane do połowy, aby umożliwić Aishy szybką ucieczkę, gdyby zaszła potrzeba wydostania się z dusznego, małego namiotu. Co robi, wkrótce w nocy. Chociaż Nicholas tylko krótko zauważa brak głowy Absol na swojej poduszce, sen dopada go tylko szybciej, niż może się obudzić dzięki deszczowi i wraca do krainy snów. Znowu nie na długo. Dźwięki, które Nick mógł opisać jako skrzyżowanie wycia i miauczenia, odbijają się echem na małej polanie. Przeciera oczy i powoli rozpina namiot, choć głośny hałas nie powstrzymuje Aishy przed kontynuowaniem miauczenia. "Jaki masz problem? Ech, nie odpowiadaj na to. I tak cię nie rozumiem. Kiedy miauczenie nie ustaje, Nick sięga z powrotem do swojego namiotu po Pokedex, obracając go na Aishę i naciskając przycisk. ~*„Absol, Pokemon katastrofy. Najbardziej znani ze swoich występów przed poważnymi katastrofami. Większość czasu spędza w górach. Kośopodobna narośl po lewej stronie ich głowy twardnieje i staje się bardzo ostra, gdy się rozgniewa, chociaż Absol nie był znany z używania kosy w bitwie.”*~ "Śliczny. Ale to mi nie mówi… *DING* ~*“Nagrane połączenie Absol. Analizuję… … … Koniec. Absol wydaje wezwanie do godów, które ma na celu przyciągnięcie wszystkich samców w okolicy. Cykle rozrodcze u samic zwykle rozpoczynają się w znacznie młodszym wieku niż u samców, ale samice rozpoczynają cykl rujowy tylko raz na dwa miesiące, a początek nowego cyklu można rozpoznać po tym konkretnym wywołaniu. To wezwanie może również różnić się od normalnego okrzyku, który brzmi jak syrena ostrzegawcza”.*~ Nicholas pociera kark. „Więc muszę słuchać mojego wezwania Absol przez całą noc każdego wieczoru? Świetnie, tato. Naprawdę wiesz, jak je zbierać…” Chcąc choć trochę się przespać, Nicholas wspina się z powrotem do swojego namiotu i rozpina go, pozwalając mokremu Absolowi zrezygnować z bezowocnego zawołania godowego i wrócić do łóżka. Oczywiście teraz to po prostu uzasadniało specyficzny zapach. Nie było źle, ale było wyjątkowe – i pochodziło od Aishy, ​​która wpatrywała się w niego uważnie. "… Żartujesz. nie jestem… Za późno. Zaniedbując zapięcie śpiwora, Aisha szybko odsuwa go na bok. O wiele silniejszy niż na to wygląda, Nick jest zaskoczony, gdy zaczepia mu spodnie i ciągnie go przez resztę drogi. Zaciekawiony Nick podpiera głowę poduszką, spoglądając w dół, by zobaczyć, jak Absol delikatnie przesuwa językiem jego penisa, lekko drżąc. Pomysł, że jego pierwszy Pokemon był z nim tak intymny, nie mówiąc już o tak wczesnej karierze szkoleniowej, jest zarówno poruszający, jak i erotyczny. Mimo to nie ma zbyt wiele czasu na rozważenie implikacji związku seksualnego ze swoim Absolem, ponieważ Aisha faktycznie bierze wałek do ust i liże. Ciepłe, mokre usta wokół jego trzonu sprawiają, że Nicholas płacze z rozkoszy, sięgając dłońmi w dół, by powoli przesuwać je po śnieżnobiałym futrze wzdłuż jej głowy i klatki piersiowej. Jest miękki w dotyku, ale nie cieszy go długo, gdy ona zatrzymuje się i odchodzi. Teraz twardy jak skała, podniecony i bardzo wrażliwy, Nick chrząka delikatnie, powoli podnosząc się na kolana. Aisha unosi pośladki wysoko w powietrze, ukazując źródło tego wyjątkowego zapachu, który poczuł wcześniej, choć znacznie silniejszy. Pachniało trochę jak miód, ale było coś innego, co osłabiało tę jakość, chociaż nie mógł go dotknąć. Znowu nie było źle, ale było… wyjątkowe. Zapach, którego Nicholas prawdopodobnie nie zapomni w najbliższym czasie. Zamiast po prostu dogadzać sobie i Aishy, ​​Nick powoli wypełza z namiotu. „Jest o wiele za mały. Aisho, chodź tutaj. Kiwa głową i wciąż mokry Absol wypełza, powoli zajmując pozycję tuż przed Nicholasem, unosząc ją w powietrze. „Więc naprawdę chcesz, żebym to zrobił, co?” On wzdycha. — A także w przesiąkniętej deszczem trawie. Będę musiał jutro wysuszyć spodnie...” Wszystkie te obawy zniknęły przez okno, gdy ruszył do przodu i oparł czubek swojego penisa na źródle tego wyjątkowego zapachu. Chciał go wziąć, ale niewielki opór mógł być śliski, a gdy pchał do przodu, ciasny i gorący, rozpalając w Nicholasie ogień namiętności, który czuł tak kilka razy w życiu, nie mówiąc już o przywoływaniu tego rodzaju emocji. Aisha płacze cicho w tym, co może tylko założyć, że jest przyjemnością, uwalniając płacz do niebios, gdy powoli przepycha się w jej wnętrzu. Kiedy Nick chowa się, drży i stara się nie pchać, pozwalając Absolowi przyzwyczaić się do jego rozmiarów. Aisha w końcu spogląda na niego po chwili, a on odbiera to jako sygnał do rozpoczęcia, powoli wycofując się i ponownie pchając. Aisha wydaje cichsze okrzyki, co skłania Nicholasa do wykonania głębokiego, choć mocnego pchnięcia. To wywołuje dość dużą reakcję i, ku jego zaskoczeniu, musi sięgnąć w dół i przytrzymać ją, jej nogi drżą w niekontrolowany sposób. Jeśli Absol mogła wyglądać tak, jakby była w największej przyjemności, jaką kiedykolwiek miała w swoim krótkim życiu na świecie, Aisha wykazywała wszystkie znaki. Krótkie, szybkie dyszenie, oczy na wpół przymknięte, z każdym uderzeniem w jej wnętrzu gorliwie wpychają się z powrotem w kutasa swojego pana. Nicholas chciał kontynuować do jej przybycia, ale niewiele wskazywało na to, że miała, poza tym, że prawie upadła. Po chwili Nicholas niechętnie się z niej wysuwa. Nie robił tego po to, by kojarzyć się ze swoim Absolem, ale po prostu, by zaspokoić jej potrzeby. Łatwiej jest myśleć o tym jako o próbie pogłębienia więzi między Pokemonem a trenerem, a jest mniej aktów, które mogłyby przyspieszyć to szybciej niż seks za dobrowolną zgodą, prawda? Aisha nie miałaby odwrotu Nicka. Gdy Nicholas ponownie wczołgał się do namiotu i położył na plecach, jego Absol wrócił szybko, rzucając się na niego. Z chrząknięciem, cięższy Pokemon ląduje na nim tak nagle, że czuje lekkie pchnięcie. Gorąca wilgoć ledwo omija jego kutasa, a Aisha wydaje z siebie jęk rozczarowania, że ​​nie udało jej się nabić się na pal. „Co, nie jesteś zadowolony?” – pyta, sięgając w dół wokół Absola i trzymając dla niej swojego fiuta. Wystarczy dwa pchnięcia, aby Aisha przebiła się na tym wciąż twardym wale, powodując, że mistrz krzyczy z przyjemności, a Pokemon wydaje krzyk podobny do jęku. Z lekkomyślnym oddaniem, Aisha garbi się na sztywnego kutasa, na którym została nadziana, z zamiarem tylko doprowadzenia swojego partnera do orgazmu, pomimo trzęsących się nóg po jej poprzednim szczytowaniu. Nicholas może tylko opisać jej pchnięcia w dół i w górę jako desperackie, prawie jakby próbował zmusić go do dojścia. Za każdym razem, gdy odsuwa się od niego, jej cipka go doi, a to sprawia, że ​​każde pchnięcie przybliża go do szczytowania. Więc naturalnie, nie trwa długo, zanim Nicholas spróbuje ją powstrzymać, dysząc cicho, gdy sięga, by spróbować zatrzymać Pokemona, ale po raz kolejny Aisha tego nie ma. Warczy miękko, kiedy próbuje powstrzymać jej pchanie, a Nick zatrzymuje się, płacząc z przyjemności, gdy dochodzi. Gęste, gorące nasienie wypełnia łono Aishy, ​​a ona drży w ekstazie. Nicholas dyszy miękko, chowając głowę we wciąż lekko wilgotnym, choć wciąż bardzo miękkim futrze swojego Absola, zamykając oczy i pozwalając Aishy mieć wszystko, co ma do zaoferowania. W końcu Aisha powoli schodzi z niego i podchodzi do niego, zwijając się w kłębek. Nicholas zerka na nią przelotnie, żeby ją sprawdzić, i lekko się uśmiecha. – Tak, cieszę się, że mogłem cię uszczęśliwić. Wzdycha z zadowoleniem, przesuwając dłonią w górę iw dół po jej ciele, po prostu po to, by ją pocieszyć, gdy próbuje zasnąć. W przeciwieństwie do deszczu, sen nie przychodzi łatwo – było o czym myśleć. Nie tylko drugi dzień jako oficjalny trener, ale także intymny moment, który dzielił ze swoim Pokemonem. –––––––- Może to zaskoczyć, ale Nicholas jest rannym ptaszkiem. Gdy słońce wschodzi, Nicholas zaraz potem wychodzi z namiotu i pracuje nad swoim czystym, zapasowym ubraniem na zmianę. Właściwie wysuszenie spodni byłoby trudne, ale postanawia, że ​​wywieszenie ich z plecaka jest odpowiednią alternatywą dla czekania kwadrans, aż wyschną. Chce dostać się do Pewter City, ale najpierw… „Absol!” – W porządku, Aisho. Słaby atak! Przypnij go i ułatw go złapać!” Rozkazuje Nicholas, Weedle ma trudności z utrzymaniem Absola na dystans, nie mówiąc już o unikaniu ataku. Powalony na bok żółty Pokemon typu Bug zatrzymuje się i podskakuje, tylko po to, by zostać przygwożdżonym i uderzonym przez urządzenie używane do łapania Pokemona. Jest napięty moment, w którym Pokeball kołysze się od lewej do prawej, ale nie ma wątpliwości, że Pokemon zostanie złapany. Pewność siebie Nicka wzrasta tylko wtedy, gdy Pokeball wydaje miękkie * DING * i klika, aby wskazać, że Pokemon został schwytany. „Doskonała robota, Aisho!” Nicholas uśmiecha się do Absola, który odpowiada pozytywnie, zamykając z zadowoleniem oczy i zbliżając się do niego, przesuwając miękkie białe futro po jego nogach, gdy przechodzi. „Wiem, że ten Pokemon nie jest szczególnie rzadki, ale przypuszczam, że na razie to zrobi. Rozejrzyjmy się i zobaczmy, co jeszcze możemy uchwycić.” ------------- Uwaga autora: Dziękuję za przeczytanie pierwszego rozdziału. Jeśli Ci się podobało, przejrzyj. Nienawidzę tego, przegląd. Daj mi znać, co chciałbyś zobaczyć w dalszych rozdziałach.

Podobne artykuły

Piątek_(1)

Nadszedł piątek, a ja nie wiedziałem, jak to przeżyję. Z każdą teczką na moim biurku musiałem zadawać sobie pytanie, czy próbuję ponownie zobaczyć się z Sarą, czy to w ogóle było tego warte i czy powinienem nadrobić różnicę, próbując przejść obok baru Lisy w drodze do domu. Pogoń za dwoma królikami oznaczała utratę obu, pogoń za żadnym z nich oznaczała również utratę obu, więc musiałem coś wymyślić. Poddałem się. Wróciłem do domu sam, punktualnie. --- Sara podjechała do obskurnego baru niedaleko pracy, wodopoju, którego nie odwiedzała od jakiegoś czasu. Kiedy usiadła przy barze, powitała ją znajoma twarz. „Hej Saro! Dawno się...

2.3K Widoki

Likes 1

Moja podróż autobusem

Moja podróż autobusem Kiedy wszedłem do autobusu, był on wypełniony po brzegi, a wielu ludzi stało w przejściach. Ta podróż zapowiadała się na długą. Rozejrzałem się po autobusie po pasażerach i wtedy ją zobaczyłem. Widziałem ją już wcześniej, ale tylko przelotnie. Jej mysie brązowe włosy sięgały jej do ramion, cienka, zapinana na guziki letnia sukienka z ładnymi małymi piersiami, wspaniałymi nogami i tyłkiem, za który można umrzeć. Postanowiłem, że spróbuję cieszyć się tą podróżą. Przedzierałem się przez pasażerów, aż znalazłem się bezpośrednio za nią. Samo patrzenie na jej tyłek sprawiało, że twardniałem, więc przysunąłem się bliżej. Trzęsienie autobusu sprawiło, że moja...

2.4K Widoki

Likes 0

SLuT9 pkt 22

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI „Na haju życia” Niedziela 23 grudnia, noc Przez następne dwie godziny w domu panował chaos, kiedy Jennifer nakłaniała wszystkich do sprzątania i przygotowywania się do przyjęcia. Dave i Emily zostali zatrudnieni przy odkurzaniu, odkurzaniu i sprzątaniu salonu, Olivia i Hayley zostały zatrudnione jako pomocnicy kucharzy dla Jennifer, która przygotowywała jak najwięcej jedzenia na jutrzejsze przyjęcie. Megan została wysłana do swojego pokoju, żeby go posprzątać, podczas gdy Molly zamiatała i myła drewnianą podłogę w głównym korytarzu. Kiedy skończyli te obowiązki, Jenn wysłała Dave'a, Em i Molly na dół, żeby posprzątali pokój rodzinny, w którym miała się odbyć większość imprezy...

2.4K Widoki

Likes 1

Długa noc_(1)

Gówno. Cholera, kurwa, cholera. Todd mruknął pod nosem, mocując się z wypchaną torbą na śmieci przez wąski otwór windy. Z niezręcznym pchnięciem łokcia wcisnął przycisk „B” i oparł się o tylną ścianę, wypuszczając powietrze powoli. Pieprzony dzień śmieci. W dół rur idziemy, ja i torba pełna odmawiać. Odmawiać. Odmawiam! pomyślał i podtrzymał tę myśl rozbawieniem, gdy spadał w ciemność przełykiem swojego budynku jelita pod. Przesunął ciężar ciała pod ciężarem i spróbował oddychać przez jego usta. Clunka clunk clunk. Przyziemienie. Orzeł wylądował. Todd wyprzedził Zewnętrzne drzwi poziomu B otworzyły się nogą, mając nadzieję, że szczury zostały spłoszone dźwiękami zbliżającej się windy. Nigdy...

2.4K Widoki

Likes 0

Dziewczyny w softballu, część 2

W następną sobotę obudził się wcześnie, żeby iść do pracy i miał 2-godzinną przerwę na lunch (przyłapał swoją mężatkę szefa na seksie z dostawcą), a kiedy dotarł do domu, stały dwa samochody jego podjazd. To była Laura i Jessi; byli tutaj na codzienną opaleniznę, dlaczego zawsze opalali się w moim domu, nie jestem pewien, to musi być łatwy dostęp do basenu. Mark stał ich patrząc przez kuchenne okno na tę dwójkę opalającą się, obok jego seksownej siostry. – Nie, to źle – poprawił się. Kiedy tam stał i ich obserwował, tak się w nie wpatrywał, że nie otworzył frontowych drzwi. „Hej...

2.4K Widoki

Likes 0

Rozdział 4

Rozdział 4 Byli pewni, że pewnego dnia się pobiorą, a Jeff zawsze traktował Julie bardzo wyjątkowo, ona wiele dla niego znaczyła. Przypomniał sobie szczególnie jeden raz, który sprawił, że w pewnym sensie wiedzieli, że pewnego dnia wezmą ślub. Byli w teatrze pod gołym niebem z samochodem jego rodziców, jednym z tych typów rodzin, jakie znasz, takich przestronnych. Cóż, w każdym razie usiedli na tylnym siedzeniu, żeby zyskać więcej miejsca i wygody, i przytulili się do siebie. Jeff objął ją ramieniem. Dodatkowo całował ją w policzek. To sprawiło, że zaczęli, bo zmieniła się w niego, całując go w usta. Wpadli w huśtawkę...

3.8K Widoki

Likes 0

Zagubieni i uwięzieni: Rozdział pierwszy_(0)

Rozdział pierwszy Po ukończeniu studiów lekarskich około cztery lata wcześniej, tak naprawdę nie miałem zbyt wiele do czynienia ze swoim życiem. Byłem szalenie inteligentnym młodym dorosłym, ukończyłem szkołę średnią w wieku 16 lat i ukończyłem college w wieku 20 lat. W dzisiejszych czasach nieczęsto widywałem tak inteligentnych ludzi, ale w niektórych przypadkach tak. Mógłbym z łatwością zarobić 100 000 $ rocznie z moim dyplomem, ale oczywiście nie jest to dokładnie to, co chciałem robić. Rok temu czytałem o tym, jak FBI rozprawia się z siatkami zajmującymi się handlem ludźmi, a słuchanie historii ofiar sprawiło, że poczułem się nieswojo. A potem zmarł...

2.2K Widoki

Likes 0

Sarah, co robiłaś z kukurydzą?

Jest to pierwsza próba, więc wszelka konstruktywna krytyka jest więcej niż mile widziana, wszelkie pochwały również będą mile widziane. Jeśli ktoś ma pomysły na nowe opowiadania, śmiało zostawiajcie swoje pomysły. Mam kilka pomysłów, które mogłyby wykorzystać te same postacie w jego historii. Cieszyć się. Sarah i Matthew Jones mieszkali w małym domku szeregowym gdzieś w małym miasteczku na południu Anglii, mieszkali z matką Elizabeth, ale nigdy jej tam nie było. Osiągnęła wysokie stanowisko w swojej firmie, a jej praca oznaczała, że ​​dużo czasu podróżowała. Było to niefortunne, ale konieczne i przynajmniej pozwoliło jej spłacić kredyt hipoteczny i rachunki. Elżbieta zawsze pamiętała...

2.2K Widoki

Likes 1

LOT 247 ZAGUBIENI CHŁOPCY ROZDZIAŁ 2

Temat: lot 247 zaginieni chłopcy rozdział 2 LOT 247 ZAGUBIENI CHŁOPCY Świtają nowe dni {Przez chłopców w kapturze} ***OSTRZEŻENIE*** To opowieść o grupie chłopców Zagubieni na wyspie po locie Wpada do oceanu. Zawiera aktywność seksualną i złe język i musisz mieć ukończone 18 lat być tutaj. również będzie to zależeć od tego, gdzie mieszkasz i jakie tam prawa mają. Prawa autorskie: 2010; chłopcy w kapturze, nie kopiuj, nie zmieniaj ani nie publikuj ponownie za pomocą zgoda właściciela. ROZDZIAŁ 2 Światło dzienne załamało się, gdy chłopcy obudzili się do nowego dnia o ich nowy dom, wyspa gdzieś na Oceanie Spokojnym. Jackson i...

4.3K Widoki

Likes 1

MIŁOSNE PRZYGODY JULIANY L., CZĘŚĆ 5

W tym czasie – jakieś siedem lat temu – pracowałem dla innego pracodawcy i mieszkałem w mniejszym mieście na wzgórzach na zachód stąd. To była mała rodzinna firma i właściwie to ja prawie w pełni zarządzałem, chociaż mój tytuł zawodowy dotyczył tylko kierownika. Właściciel był inwalidą, jego żona cały czas opiekowała się nim, a ich córka, choć oficjalnie była dyrektorem, większość czasu spędzała na rozkładaniu nóg dla sukcesji tak zwanych chłopaków, których jedyny „związek” z wydawało się, że jest to ich penisy z pochwą. A przez resztę czasu uprzykrzała mi życie, żeby udowodnić sobie, że to ona rządzi i wie o...

4.2K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.